PolskaProkurator generalny nie zna zapisu rozmów w kokpicie

Prokurator generalny nie zna zapisu rozmów w kokpicie

Prokurator generalny Andrzej Seremet w rozmowie z "Polską The Times" mówi, że w najbliższych dniach Rosjanie powinni wysłać nam pierwszą część materiału dowodowego, jaki zebrali w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem. Zapytany czy zna zapisy rozmów w kokpicie, zaprzecza i odpowiada, że może od szefa prokuratury wojskowej oczekiwać informacji o postępie śledztwa, ale w akta nie patrzy. Trzyma na wodzy ludzką ciekawość.

20.05.2010 | aktual.: 20.05.2010 10:30

- Jako prokurator generalny nigdy nie zakładałem, że to śledztwo będzie się toczyć w tych samych ryzach, w jakich toczy się zwykłe śledztwo - mówi Seremet. - Oczywiście materiały objęte tajemnicą muszą pozostać tajne, niemniej jednak założyłem, że o pozostałych ustaleniach śledztwa opinia publiczna będzie informowana na bieżąco. I proszę mi wierzyć, tak naprawdę jest. Poza taktycznymi zamierzeniami prokuratury, która musi przesłuchać w Polsce jeszcze pewnych świadków i nie może publicznie informować, o co chce ich pytać, jakie ma plany, to informujemy praktycznie o wszystkim, o czym wiemy.

W kwestii zapisów czarnych skrzynek, Seremet mówi, że jeden z polskich prokuratorów uczestniczył w ich odsłuchaniu na terenie Rosji i jeśli nie wszystkie, to poważną część rozmów prowadzonych w kabinie pilotów zna. Polska prokuratura w momencie, kiedy otrzyma od rosyjskiej prokuratury czarne skrzynki wraz ze stenogramami, podejmie decyzję co do ich upublicznienia.

Seremet wierzy, że zanim stenogramy czy czarne skrzynki dotrą do nas, wcześniej ujawni je Międzynarodowa Komisja Lotnicza (MAK) działająca w Rosji. Polska prokuratura podejmie decyzję o ujawnieniu tych zapisów niezwłocznie po ich otrzymaniu od strony rosyjskiej.

Zapytany czy pokusi się o diagnozę tego, co stało się pod Smoleńskiem, Seremet odparł, że orzekał w sprawach katastrof lotniczych i że często są one skutkiem kompilacji rozmaitych czynników.

Zobacz także
Komentarze (125)