Projekt nowej konstytucji spotkał się z krytyką opozycji
- Po 20 latach wolnej Polski nadszedł najwyższy czas na zmianę konstytucji w kluczowych dla państwa obszarach - przekonywał w sejmie Jarosław Gowin (PO) prezentując przygotowany przez Platformę projekt noweli ustawy zasadniczej. Pomysł Platformy spotkał się z krytyką ze strony PSL i PiS. - W obecnym parlamencie nie istnieje większość zdolna przyjąć ten projekt - mówił Karol Karski z PiS. SLD jest skłonna przyjąć nową konstytucję, ale nie zgadza się z niektórymi propozycjami.
21.10.2010 | aktual.: 21.10.2010 16:37
- Projekt dotyczy szeregu ważnych kwestii: ograniczenia liczebności Sejmu i Senatu, odejścia od zasady proporcjonalności ordynacji wyborczej, zawężenia zakresu formalnego immunitetu parlamentarnego, zmniejszenie liczby głosów niezbędnych do odrzucenia prezydenckiego weta oraz doprecyzowania zasad współpracy między głową państwa a rządem w zakresie polityki zagranicznej i obronnej - powiedział Gowin.
Zaznaczył także, że PO nie traktuje swojego projektu jako dogmatu, przy którym będzie się upierała za wszelką cenę, ale jako "punkt wyjścia oraz zaproszenie do dialogu i wspólnej pracy" dla wszystkich klubów na rzecz dobra Rzeczypospolitej. "W imię tego dobra warto przekroczyć podziały, by wspólnie stworzyć konstytucję XXI wieku" - zaznaczył Gowin.
Projekt PO zakłada zmniejszenie liczby posłów z 460 do 300 oraz powiązanie liczby mandatów w senacie z liczbą mieszkańców w województwie w ten sposób, że na każdy rozpoczęty milion mieszkańców przypadałby jeden mandat. Ponadto prawo zasiadania w senacie otrzymaliby byli prezydenci wybrani w wyborach powszechnych; mogliby się jednak zrzec tego uprawnienia.
PO opowiada się też m.in. za tym, aby Sejm mógł odrzucać prezydenckie weto bezwzględną większością głosów, a nie - jak obecnie - większością 3/5 głosów. Prezydent nadal byłby wybierany w wyborach powszechnych, ale warunkiem startu w wyborach byłoby zebranie 300 tys. podpisów z poparciem (obecnie - 100 tys.).
Opozycja mówi "nie"
- Mamy do czynienia z (...) państwem rozkładającym się z powodu nieudolności tego rządu. I oto mamy kolejny temat zastępczy - powiedział Karol Karski (PiS) podczas debaty nad projektem zmian w konstytucji. W jego ocenie projekt nie pozwala w sposób właściwy uregulować relacji między najwyższymi organami państwa. - Tutaj mamy jedynie do czynienia z pewną próbą narzucenia woli rządu innym organom, zmniejszenia częściowo kompetencji prezydenta, kompetencji parlamentu - powiedział.
Podkreślił, że PiS także ma konkretne propozycje zmian w konstytucji, ale partia ta proponowała, by dyskusja nad zmianami w konstytucji była "dyskusją otwartą", która mogłaby prowadzić do wypracowania kompromisu. Dlatego - mówił - PiS proponował powołanie Konwentu Konstytucyjnego. Projekt PO określił jako "projekt partyjny", który - jego zdaniem - w trakcie dalszych prac trudno byłoby "zmienić, dopracować".
Koalicjant krytykuje
PSL chce odrzucenia przygotowanego przez PO projektu zmian w konstytucji. Ludowcom nie podobają się m.in. zapisy dotyczące ograniczenia liczby posłów oraz o zniesienia zasady proporcjonalności w wyborach do sejmu.
Eugeniusz Kłopotek powiedział, że projekt PO "w rażący sposób" narusza jeden z filarów umowy koalicyjnej. Jak mówił, w ramach koalicji nie było bowiem w ogóle dyskusji o niektórych rozwiązaniach w nim zawartych.
Skrytykował m.in. zapis o ograniczeniu liczby posłów z 460 do 300 oraz o zniesieniu zasady proporcjonalności w wyborach do Sejmu. Jak powiedział, w ocenie PSL takie rozwiązania "służy ograniczeniu parlamentaryzmu i ograniczeniu demokracji w naszym kraju". Zwrócił uwagę, że obecnie jeden poseł przypada na 84 tys. mieszkańców. - Zaakceptowanie tej zmiany spowoduje, że jeden poseł będzie przypadał na 128 tys. mieszkańców, czyli droga obywatela do posła jeszcze się wydłuży - zauważył.
SLD: tak, ale...
Przygotowany przez PO projekt zmiany w konstytucji wywołuje "mieszane oceny", SLD poprze niektóre propozycje, ale w projekcie jest też szereg "szkodliwych rozwiązań" - poseł Sojuszu Jarosław Matwiejuk.
Zdaniem Matwiejuka, w projekcie autorstwa PO nie ma "tego, co być powinno, jest kilka rozwiązań bezspornych", które SLD poprze, ale "jest cały szereg rozwiązań i propozycji kontrowersyjnych, a nawet szkodliwych (...) z ustrojowego punktu widzenia - a nie politycznego".
Stwierdził, że projekt zmierza do wyraźnego wzmocnienia pozycji Rady Ministrów kosztem prezydenta, osłabia także pozycję ustrojową Sejmu. - Projekt zawiera też rozwiązania kuriozalne, np. ogranicza instytucję odpowiedzialności politycznej, władzy wykonawczej przed władzą ustawodawczą - powiedział poseł SLD.