Prohibicja świątecznym prezentem parlamentu
W Nowej Zelandii parlament przyjął ustawę wprowadzającą w tym kraju prohibicję. Decyzja wzbudziła wiele kontrowersji, podzieliła polityków i społeczeństwo.
Według twórców - partii "Najpierw Nowa Zelandia" - ustawa jest świątecznym prezentem dla tych obywateli Nowej Zelandii, którym zależy na prawie i porządku oraz na cywilizowanym zachowaniu ludzi na ulicach i w miejscach publicznych. Argumentują, że chodzi o niedopuszczenie do tego, by w czasie świąt Bożego Narodzenia i w Nowy Rok po ulicach - jak rok temu - krążyły tysiące pijanych osób.
Opozycyjna Partia Zielonych uważa, że nowe prawo jest "faszystowskie", ponieważ daje policji i władzom lokalnym uprawnienia do ściślejszego kontrolowania ludzi. Zdaniem opozycji zakup alkoholu nie będzie teraz możliwy bez łamania prawa.
Zgodnie z ustawą, przyjętą w przyspieszonym trybie, władze lokalne mają prawo określania "obszarów wolnych od alkoholu". Na takim obszarze policja będzie mogła zażądać od znajdujących się tam osób pokazania wszystkiego, co mają przy sobie, w tym - co jest "lub co funkcjonariusze policji mogą w dobrej wierze wziąć za alkohol lub pojemnik na alkohol". (an)