Prof. Tomasz Nałęcz krytycznie o wynagrodzeniu polityków: to oburzające
Prezydencki doradca Tomasz Nałęcz krytykuje szczodre wynagradzanie polityków z publicznych pieniędzy. Chodzi o przypadki nowej minister infrastruktury Marii Wasiak, która za odejście z zarządu PKP miała otrzymać pół miliona odprawy oraz o doradcę do spraw wizerunku byłego premiera, Igora Ostachowicza, dla którego miano stworzyć dobrze płatne stanowisko w zarządzie PKN Orlen. Według nieoficjalnych informacji po medialnej wrzawie decyzje cofnięto.
26.09.2014 | aktual.: 26.09.2014 09:19
Nałęcz zaznaczył w radiowej Jedynce, że sytuacje, w których partie "obsadzają" swoimi ludźmi stanowiska w kontrolowanych przez państwo spółkach, są, niestety, normą. Określił takie praktyki jako oburzające. - Zarówno sposób powoływania jak i wynagrodzenie na tych stanowiskach są szokiem dla opinii publicznej - powiedział Nałęcz i zaznaczył, że nie wierzy w oburzenie świata polityki, gdyż - jak zaznaczył - "podobne praktyki są w Polsce normą od przeszło ćwierćwiecza".
Według Nałęcza potrzebne są takie regulacje, które ograniczą wpływ polityków na państwowe spółki. Nie są one bowiem łupem rządzącej partii, lecz naszą wspólną własnością.
Według nieoficjalnych informacji TVN24, minister infrastruktury zrezygnuje z odprawy. Z kolei Igor Ostachowicz nie trafi do PKN Orlen.