Prof. Rzepliński: Watykan powinien podać fakty, które stoją za zaufaniem dla abpa Wielgusa

Jeżeli Ojciec Święty wydał oświadczenie, że ma pełne zaufanie do abpa Wielgusa, to rozumiem, że zbadał dokładnie jego sprawę - stwierdził Rzepliński. Dodał, że papież Benedykt XVI zna Wielgusa osobiście od kilkudziesięciu lat, bardzo go ceni i być może zna jego tajemnice.

Rzepliński nie wykluczył, że abp Wielgus prowadził podwójną grę, czyli przekazywał wywiadowi PRL informacje, które były kontrolowane i kierowane przez Kościół.

Jednocześnie prof. Rzepliński stwierdził, że już przyznanie się przez abpa Wielgusa do podpisania zobowiązania wobec policji politycznej, że nie będzie szkodził Polsce Ludowej, to istotna wada, która powinna go otrzeźwić jeszcze przed przyjęciem nominacji, ponieważ nieszkodzenie Polsce Ludowej to nieszkodzenie tym, którzy szkodzili Polsce i Polakom.

Martwi mnie, że abp Wielgus nie zrezygnował z nominacji. Jako zawodowy syn Kościoła nie widzi szkody, jaką wyrządza Kościołowi, gdy przyjął nominację, a potem, jak się pojawiły przecieki dotyczące jego domniemanej współpracy z organami bezpieczeństwa PRL-u, się nie wycofał - powiedział Rzepliński.

Według niego, materiały dotyczące abpa Wielgusa powinny zostać opublikowane, ponieważ od tematu nie da się już uciec. Jego zdaniem, w przypadku osób zaufania publicznego obywatele mają prawo do pełnej informacji, gdy pojawiają się tak poważne zarzuty, zaś hierarchowie Kościoła muszą być ludźmi poza wszelkimi podejrzeniami o tajną współpracę z policją polityczną.

Wszyscy wyjdziemy z tego osłabieni, bo Kościół to nie tylko hierarchowie, ale także wierni, którzy muszą mieć poczucie pełnego zaufania do duchownych - ocenił Rzepliński.

W jego opinii, jeżeli dojdzie w niedzielę do objęcia przez Wielgusa urzędu metropolity warszawskiego, można spodziewać się gorszących scen, ponieważ mogą znaleźć się osoby, które będą ostro protestowały.