Prof. Rychard: prowadzenie PiS może nie być jednorazowym wynikiem
Prowadzenie PiS w sondażu
przeprowadzonym dla "Gazety Wyborczej" może nie być jednorazowym
wynikiem - uważa politolog, prof. Andrzej Rychard. Dodał jednak,
że trzeba poczekać na kolejne sondaże.
Według badania przeprowadzonego przez PBS DGA dla "Gazety Wyborczej" aż 30% Polaków chce głosować na PiS. Prowadząca do tej pory w sondażach PO może liczyć na 26% głosów.
PiS trafia do wyborców z prostym przekazem: my chcemy dobrze, ale rzucają nam kłody pod nogi. Opozycja nie potrafi temu przekazowi przeciwstawić równie jasnego komunikatu - ocenił Andrzej Rychard. Jego zdaniem szczególnie PO "zachowuje się niewyraźnie i jest niekonsekwentna".
Pytany o wpływ piątkowej konferencji prokuratury, na której ujawniono dowody obciążające m.in. byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, Rychard odpowiedział, że odkryty w nagranych rozmowach "obraz specyficznego stylu komunikacji" między Kaczmarkiem, Kornatowskim i Netzlem, a także fakt, że Kaczmarek nie do końca mówił prawdę, mogły mieć wpływ na poglądy badanych.
Rychard zwrócił także uwagę na fakt, iż PiS rozpoczął już kampanię wyborczą. "Są spoty reklamowe i bilbordy, czyli są te rzeczy, których inne partie nie robią" - zauważył.
Według Rycharda wzrost poparcia dla PiS można również wytłumaczyć prawdopodobnym przejmowaniem części elektoratów Samoobrony i LPR.
Jak zastrzegł politolog, interpretując sondaże pamiętać należy jednak, że poglądy Polaków są "niezmiernie chwiejne" a ankietowani zmieniają poglądy między sondażami, co świadczy o "zagubieniu społeczeństwa". Komentatorzy i analitycy też nie rozumieją do końca tego wszystkiego co się dzieje w polskiej polityce, dlatego przeciętny wyborca też nie musi się orientować - dodał.