Prof. Orłowski: Marek Belka to nie Harry Potter
Doradca ekonomiczny prezydenta - profesor Witold Orłowski powiedział, że nie otrzymał dotąd propozycji objęcia stanowiska ministra finansów. W rozmowie z radiową Trójką profesor zaznaczył, że w gospodarce wciąż nie mamy objawów ożywienia, a oczekiwania wobec ministra finansów są ogromne.
04.07.2002 | aktual.: 05.07.2002 11:11
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Część osób oczekuje cudów od ministra finansów, a takie cuda się nie zdarzają. Profesor Belka nie był Harrym Potterem polskich finansów - wyraził przekonanie gość Salonu Politycznego Trójki.
Profesor Orłowski tłumaczył, że minister Belka mówił cały czas, że na żaden cud czekać nie należy, a jedynie cierpliwie naprawiać to, co zostało wcześniej zepsute. Ja też nie należę do tych, którzy obiecywaliby cuda, więc pewnie nie jestem najlepszym kandydatem na to stanowisko. Należę raczej do mugoli - zażartował Orłowski.
W opinii profesora, ewentualne powody dymisji Marka Belki, podawane przez media, nie wyjaśniają, dlaczego minister właśnie teraz podjął taką decyzję. Wśród powodów dymisji podawanych przez media jest: zbyt wysoki deficyt, konflikt wokół Rady Polityki Pieniężnej i rosnące napięcie między prezydentem i premierem.
Profesor zwrócił uwagę, że wielu analityków i polityków czuje się rozczarowanych rządową propozycją nowego budżetu ogromnych wyrzeczeń i pyta, gdzie jest sukces gospodarczy, który Marek Belka miał, ich zdaniem, wyczarować. Jeśli ktokolwiek oczekiwał od ministra finansów działań z pogranicza magii - podkreślił Witold Orłowski- to znaczy że niestarannie przeczytał powieść o Harrym Potterze i nieuważnie słuchał wypowiedzi Marka Belki.(miz)