Prof. Krystyna Pawłowicz: jak będzie trzeba, oddam PiS serce
Dziś pierwszą damą PiS jest prof. Krystyna Pawłowicz - pisze najnowszy "Newsweek". Z listy PiS posłanką została w ostatnich wyborach. - Nikt nie oczekuje ode mnie wstąpienia do partii, ale jak będzie trzeba, to oddam PiS serce - deklaruje.
Pawłowicz jest felietonistką "Naszego Dziennika" i ekspertem Radia Maryja i Telewizji Trwam. Tygodnik cytuje wypowiedź jednego z najbliższych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego posła Marka Suskiego, który przyznaje, że prezes darzy panią profesor dużą estymą. - Widać, że się rozumieją - mówi.
Jeden z posłów, kiedy zobaczył na antenie rozmowę Pawłowicz z posłem Jerzym Wenderlichem z SLD o związkach partnerskich, miał skomentować: - Ta baba nie da sobie w kaszę dmuchać, takich nam trzeba. Tymczasem do prowadzącego wtedy program Jarosława Kuźniara powiedziała: "Słuchaj, studencie".
Pawłowicz słynie z ciętego języka i obrony własnych ideałów. Tygodnik przypomina jak podczas debaty o wydłużeniu wieku emerytalnego mówiła, że "projekt ma charakter barbarzyński". Posłanka jest też zadeklarowaną przeciwniczką Unii. Jej zdaniem zgoda Polaków na wejście do niej była wynikiem manipulacji mediów i umiejętności przekonywania na gębę.
Jak czytamy w "Newsweeku", ostrość sądów posłanki Pawłowicz to właśnie to, co partia ceni w niej najbardziej. Broń, którą wyciąga przeciwko każdemu, z kim nie jest jej po drodze. "Profesor Pawłowicz po drodze jest z Jarosławem Kaczyńskim i z ojcem dyrektorem. Oraz oczywiście z Polską. Polska jeszcze nieraz o niej usłyszy" - puentuje tygodnik.