Proces ws. zabójstwa taksówkarza odroczony
Sąd odroczył rozpoczęcie procesu
29-letniego Sławomira W., oskarżonego o zabójstwo taksówkarza z
Legionowa (Mazowieckie). Powodem był zły stan jego zdrowia.
21.03.2006 | aktual.: 21.03.2006 13:11
Przed Sądem Okręgowym w Warszawie obrońca Sławomira W. mec. Witold Rozwens wnioskował o przebadanie swego klienta przez biegłego lekarza sądowego. Argumentował, że W. przyjmuje leki psychotropowe i "źle czuje się fizycznie i psychicznie". Lekarz stwierdził, że oskarżony nie może uczestniczyć w procesie.
Do zabójstwa doszło w grudniu 2004 r. 69-letni taksówkarz Zbigniew S. został zastrzelony we własnym aucie. Według ustaleń policji i prokuratury, ostatni kurs zamówił u niego właśnie Sławomir W. W miejscowości Rajszew trzykrotnie strzelił do kierowcy trafiając go w płuco i twarz. Pogotowie wezwali okoliczni mieszkańcy. Mimo reanimacji, taksówkarz zmarł.
Zdaniem prokuratury Sławomir W. chciał ukraść samochód taksówkarza - mercedesa wartego ok. 19 tys. zł. Nie udało mu się jednak nim odjechać. Taksówkarz celowo, ostatkiem sił najechał autem na murek i zablokował w ten sposób koła samochodu.
Podczas policyjnego śledztwa W. przyznał się do zabójstwa, lecz w trakcie przesłuchań w prokuraturze zasłaniał się brakami w pamięci.
W mieszkaniu oskarżonego znaleziono pistolet z tłumikiem. W miejscu zabójstwa zabezpieczono m.in. jego odciski palców i łuski. W taksówce oskarżony zostawił też swoje prawo jazdy.
Nie ma takiej kary, na którą on zasługuje - powiedział dziennikarzom syn zabitego kierowcy, występujący w procesie jako oskarżyciel posiłkowy.
W marcu do sądu trafił pozew, w którym wdowa po taksówkarzu domaga się od oskarżonego 50 tys. zł odszkodowania. Proces ws. zabójstwa taksówkarza ma rozpocząć się 25 kwietnia.