PolskaProces Wieczerzaka nie zakończy się klapą

Proces Wieczerzaka nie zakończy się klapą

Rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie sędzia Wojciech Małek zaprzeczył sugestiom dziennikarza "Gazety Wyborczej", że proces przeciwko Grzegorzowi Wieczerzakowi po dziewięciu miesiącach postępowania sądowego nagle może zakończyć się klapą. "Gazeta" napisała, że sypie się akt oskarżenia przeciwko Grzegorzowi Wieczerzakowi, byłemu prezesowi PZU Życie, bohaterowi głośnej afery za rządów AWS.

Zdaniem autora artykułu Michała Matysa prokuratura nie ma mocnych dowodów do udowodnienia winy Wieczerzakowi, który jest oskarżony o spowodowanie w latach 1998-2001 strat w wysokości ponad 173 milionów złotych na niekorzyść PZU Życie.

Według dziennikarza "Gazety Wyborczej" oskarżeni kilkakrotnie podważali opinie biegłych, ktorzy wyliczali straty poniesione przez PZU Życie. Na jednej z rozpraw okazało się, że jedna z opinii była przygotowana we współpracy z funkcjonariuszem CBŚ - przypomina dziennikarz.

Dziennik przypomniała też, że oskarżeni wielokrotnie kwestionowali opinię także drugiej biegłej, gdyż do strat PZU Życie zaliczyła ona tzw. utracone korzyści, które spółka miałaby, gdyby zamiast udzielać pożyczek niewielkim firmom, kupiła bony skarbowe - najlepiej 52-tygodniowe. Dzisiaj biegła Jadwiga Młynarczyk podtrzymała swoją opinię w całości. Przed sądem podkreśliła, że PZU Życie nie miało gwarancji na zwrot udzielanych pożyczek.

Zdaniem "Gazety" w kuluarach sądu mówi się, że proces może zostać przerwany a oskarżonemu Grzegorzowi Wieczerzakowi sąd będzie musiał - ze wzgledu na niezbyt mocne dowody - uchylić areszt.

Rzecznik Prokuratury Apelacyjnej Zbigniew Jaskólski nie chce komentować tego co dzieje się w sprawie Wieczerzaka na sali sądowej.

"Prokuratura skierowała akt oskarżenia do sądu, proces się zaczął i gospodarzem sprawy jest teraz sąd" - powiedział prokurator Jaskólski. Podkreślił, że skrytykowane przez "Gazetę Wyborczą" opinie biegłych to tylko jeden z wielu dowodów zebranych przeciwko Wieczerzakowi i pozostałym oskarżonym.

Natomiast rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie sędzia Wojciech Małek powiedział, że w procesie Grzegorza Wieczerzaka, jak w każdym procesie wszystko jeszcze może się zdarzyć. Oskarżony może wystąpić z wnioskiem o uchylenie aresztu, a sąd może go uwzględnić lub nie - twierdzi sędzia. Zdaniem sędziego Małka nawet opinię biegłego, która powstała przy współpracy z funkconariuszem CBŚ - o czym napisała "Gazeta Wyborcza" - można powtórzyć bez konieczności przerywania procesu.

"Gazeta Wyborcza" zastanawia się także, dlaczego z aktu oskarżenia prokuratura wyłączyła śledztwa: w sprawie transakcji związanych z byłym wojewodą z SLD, inwestycji w fundusz, w którym pracowali późniejszy minister skarbu Sławomir Cytrycki z SLD i Leszek Miller junior, wydatków na promocję, którą zajmowali się ludzie związani z AWS.

W toczącym się przed warszawskim sądem procesie w sparwie PZU Życie oskarżonemu Grzegorzowi Wieczerzakowi grozi do 10 lat więzienia.

Proces rozpoczął się 27 maja 2003 roku. Na ławie oskarżonych oprócz Wieczerzaka zasiada 9 innych osób, byłych pracowników PZU-Życie i firm, które z tą spółką współpracowały. Grzegorz Wieczerzak przebywa w areszcie od lipca 2001 roku.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)