PolskaProces Wałęsa-Wyszkowski odroczony

Proces Wałęsa-Wyszkowski odroczony

Z powodu nieobecności świadka Bronisława Geremka Sąd Okręgowy w Gdańsku bezterminowo odroczył proces o naruszenie dóbr osobistych z powództwa b. prezydenta Lecha Wałęsy przeciwko b. działaczowi Wolnych Związków Zawodowych Krzysztofowi Wyszkowskiemu.

Proces Wałęsa-Wyszkowski odroczony
Źródło zdjęć: © PAP

08.05.2006 | aktual.: 03.07.2006 19:40

Sprawa dotyczy wypowiedzi Wyszkowskiego w maju 2005 r. w programie "Warto rozmawiać" w TVP 2. Mówił on m.in., że w październiku 1981 r. podczas pobytu w Paryżu delegacja "Solidarności" oskarżyła Wałęsę o kradzież pieniędzy, które otrzymał od związkowców francuskich. Wałęsa domaga się od Wyszkowskiego przeprosin oraz wpłaty 80 tys. zł na konto jednej z gdańskich fundacji. Proces w tej sprawie rozpoczął się pod koniec grudnia 2005 r.

Na poniedziałkową rozprawę nie stawił się jako świadek Bronisław Geremek, usprawiedliwiając swoją nieobecność obowiązkami w Parlamencie Europejskim. Eurodeputowany Platformy Obywatelskiej uczestniczył 25 lata temu w wyjeździe przedstawicieli "S" do Francji. Sąd ma zamiar przesłuchać go na kolejnej rozprawie, której terminu jeszcze nie wyznaczył.

Na pierwszej rozprawie w grudniu 2005 r. pełnomocnik Wałęsy Ewelina Wolańska przedstawiła pisemne oświadczenie Geremka. Mowa w nim m.in o tym, że zarzuty Wyszkowskiego to "kampania oczerniania historycznego przywódcy 'Solidarności', a wręczanie pieniędzy podczas takich oficjalnych wizyt nie było w ogóle praktykowane".

Podczas poniedziałkowej rozprawy Wyszkowskki podtrzymał swój wniosek dowodowy o przesłuchanie 21 świadków. Na liście tej są m.in. Andrzej Celiński, Jarosław Kaczyński, Andrzej Gwiazda, Antoni Macierewicz, Jacek Merkel i Anna Walentynowicz. B. działacz WZZ przekonywał, że część tych osób ma dużą wiedzę o tym, jak związek i Wałęsa przyjmowali dary finansowe z Zachodu. Pozostałym Wyszkowski miał natomiast relacjonować przebieg wizyty delegacji "S" we Francji.

Wyszkowski chce, aby sąd przesłuchał także dwie b. sekretarki osobiste Wałęsy z lat 80., Krystynę Sobierajską-Kowalczyk, która jako działaczka legnickiej "S" była świadkiem incydentu w Paryżu, a także trzech byłych pracowników Służby Bezpieczeństwa i MSW. Ci ostatni, według Wyszkowskiego, mają solidną wiedzę o Wałęsie i sposobach dysponowania przez niego pieniędzmi otrzymywanymi przez "S" z zagranicy.

B. prezydenta przebywającego obecnie w USA reprezentowała w sądzie jego pełnomocnik Ewelina Wolańska. Sprzeciwiła się powoływaniu świadków wnioskowanych przez Wyszkowskiego, z wyjątkiem Geremka i Sobierajskiej-Kowalczyk, jako bezpośrednich uczestników wyjazdu delegacji związku do Francji.

Pozostali świadkowie, o których przesłuchanie wnosi pozwany, nie mają nic wspólnego ze zdarzeniem w Paryżu. Cała reszta nas nie obchodzi. Składając taki wniosek, pozwany kompromituje siebie i swoich przyjaciół, domagając się po 25 lat sporządzenia bilansu majątku "Solidarności" - przekonywała Wolańska.

Sąd nie rozstrzygnął w poniedziałek, czy przyjmie wniosek dowodowy Wyszkowskiego.

Na rozprawę do gdańskiego sądu przybyła kilkunastoosobowa grupa zwolenników Wyszkowskiego, w tym m.in. małżeństwo Joanna i Andrzej Gwiazdowie oraz Anna Walentynowicz.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)