Proces Urbana to niebezpieczny precedens?
"Reporterzy bez Granic" wyrazili zaniepokojenie, że po artykule redaktora naczelnego tygodnika
"Nie" Jerzego Urbana "Obwoźne sado-maso" doszło w Polsce do jego
procesu. Organizacja uznała, że może to być "niebezpieczny
precedens w kraju członkowskim Unii Europejskiej".
W swoim artykule Urban nazwał papieża Jana Pawła II m.in. "Breżniewem Watykanu" i "sędziwym bożkiem".
"Wiemy doskonale, że krytykowanie papieża Jana Pawła II jest w Polsce absolutnym tabu, ale to nie powinno przeszkadzać władzom w zastosowaniu się do zasad prawnych, odnoszących się do wolności prasy w Europie (zwłaszcza artykułu 10. Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, odnoszącego się do wolności wypowiedzi)" - napisali "Reporterzy bez Granic".
W ocenie organizacji fakt, że prokuratura domaga się "postępowania sądowego, wywołanego zwykłym artykułem satyrycznym" może stanowić "niebezpieczny precedens w kraju członkowskim Unii Europejskiej".
W artykule pt. "Obwoźne sado-maso" z sierpnia 2002 r. redaktor naczelny "Nie", tuż przed pielgrzymką papieża Jana Pawła II do kraju, napisał m.in.: "Kochany staruszku! Połóż się do łóżka. Przykryj kołderką. (...) Wyrzuć te starcze środki dopingowe, którymi Cię szpikują jak byczków hodowanych na olimpiadę, żebyś mógł przez godzinę ruszać nogą i mniej trząść ręką. (...) Choruj z godnością, gasnący starcze, albo kończ waść, wstydu oszczędź".
Został za to oskarżony przez prokuraturę, która domaga się dla niego kary 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata i 20 tys. zł grzywny. Wyrok w procesie zapadnie 25 stycznia.