Proces Rywina: zwycięstwo półprawdy

Skazanie przez sąd Lwa Rywina na dwa i pół roku bezwzględnego więzienia można uznać za sukces wymiaru sprawiedliwości, za dowód, że działania korupcyjne są ścigane i karane. Rywin bez wątpienia brał udział w kryminalnej aferze - pisze w komentator "Rzeczpospolitej" Krzysztof Gottesman.

27.04.2004 | aktual.: 27.04.2004 06:42

Ale to tylko - jak podkreśla Gottesman - połowa prawdy. Od ponad roku tę wersję przedstawiają Mller, Jakubowska, Czarzasty, Kwiatkowski. Ich zdaniem Rywin działał sam, a jego celem było osiągnięcie osobistej korzyści. Dlatego poniedziałkowy wyrok budzi wątpliwości. "Pół prawdy to nie jest żadna prawda" - uważa Gottesman.

Jego zdaniem, nim sąd wydał wyrok, śledztwo prowadziła prokuratura. Ta prokuratura, której szef najpierw zwlekał z podjęciem działań wobec korupcyjnej propozycji Rywina, później nieudolnie prowadziła śledztwo, np. pozwalając na zatarcie ewentualnych śladów przez Rywina i Kwiatkowskiego. Przesłuchanie premiera odbyło się bez dociekliwości, według przyjętego przez zwierzchników scenariusza. Nie w pełni chciano wykorzystać wiedzę prezydenta. Konsekwencją tak prowadzonego śledztwa był akt oskarżenia i mowa prokuratorska sprowadzająca całą sprawę do szaleństwa i chciwości Rywina - podkreśla komentator "Rz". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)