Proces Roberta Biedronia oskarżonego o znieważenie katolików
Przed Sądem Rejonowym w Elblągu rozpoczął się proces prezesa Kampanii Przeciw Homofobii Roberta Biedronia, oskarżonego o znieważenie osób wyznania rzymsko-katolickiego. Sprawę odroczono do 31 stycznia.
13.01.2006 | aktual.: 13.01.2006 13:21
Biedroń odpowiada przed sądem za komentarz do słów działaczki Stowarzyszenia Rodzina Polska Doroty Ekes, która oświadczyła w prasie, że homoseksualizm jest chorobą, a homoseksualiści nie powinni wykonywać pewnych zawodów, np. nauczyciela.
Biedroń powiedział wówczas, że jej słowa "oddają w pełni faszystowsko-nacjonalistyczno-katolicki charakter nagonki na środowisko homoseksualistów".
Prezes Kampanii nie przyznał się przed sądem do winy. Podkreślił, że w swojej wypowiedzi nie zrównał słów nacjonalizm, faszyzm i katolicyzm. Porównał tę wypowiedź do zestawu słów - czarno-biały, który nie oznacza, że są to te same kolory.
Podkreślił, że jego wypowiedź była wyrażeniem poglądów w dyskusji z pozycji osoby, która każdego dnia doznaje w życiu z powodu swojej orientacji seksualnej marginalizacji, wykluczenia, publicznego wyśmiania.
Biedroń powiedział, że po 10 grudnia 2003 roku, czyli po tym, gdy padły słowa zawarte w akcie oskarżenia, miał wiele spotkań z osobami duchownymi Kościoła katolickiego. Żadna z tych osób według niego nie poczuła się dotknięta czy znieważona tym wyrażeniem, a niektóre osoby, według szefa Kampanii, wyrażały swoje zrozumienie i poparcie.
Występujący w roli oskarżyciela posiłkowego Józef Bizoń, którego doniesienie do prokuratury stało się podstawą sformułowania aktu oskarżenia, powiedział, że do akt sprawy dołączył dokumenty Kongregacji Nauki Wiary Kościoła katolickiego, podpisane przez obecnego papieża, a wówczas prefekta Josepha Ratzingera, dotyczące oceny związków homoseksualnych.
Obrońca Biedronia pytał oskarżyciela, czy w tych dokumentach są słowa mówiące o konieczności izolacji homoseksualistów i zakazu wykonywania przez nich niektórych zawodów. Bizoń nie odpowiedział na te pytania, odsyłając obrońcę do zapoznania się z dokumentami. Powiedział, że dokumenty Kongregacji Nauki Wiary obowiązują każdego katolika zarówno świeckiego, jak i duchownego.
Sąd przesłuchał w piątek w charakterze świadków dziennikarzy, którym Biedroń udzielał wywiadów z wyrażeniem znajdującym się w akcie oskarżenia. Dziennikarze nie pamiętali szczegółów sprawy.
Kampania Przeciw Homofobii ponad dwa lata temu wystąpiła na drogę sądową przeciwko Dorocie Ekes ze Stowarzyszenia Rodzina Polska.
Sąd Rejonowy w Warszawie umorzył sprawę z oskarżenia prywatnego, którą Biedroń wytoczył Ekes za znieważenie osób homoseksualnych. Biedroń zaskarżył decyzję do Sądu Okręgowego w Warszawie, który uchylił decyzję sądu rejonowego i nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy.