Proces o odszkodowanie za leczenie bandyty
Minister sprawiedliwości będzie trzecim
reprezentantem Skarbu Państwa, obok Prokuratury Okręgowej w
Katowicach i komendanta śląskiej policji, w procesie, jaki
wytoczył Skarbowi Państwa bielski Szpital Wojewódzki w sprawie
zapłaty za leczenie Grzegorza S., oskarżonego o zabicie policjanta.
Rzeczniczka szpitala Jolanta Trojanowska poinformowała, że zadecydował o tym dzień wcześniej katowicki Sąd Okręgowy, przed którym toczy się proces. Kolejna rozprawa odbędzie się 15 listopada.
Bielski szpital złożył pozew do sądu w marcu. Domaga się zapłaty 80 tys. zł za leczenie Grzegorza S., oskarżonego o zabójstwo policjanta w Będzinie.
Ścigany listem gończym 28-letni Grzegorz S. został ranny podczas policyjnej blokady 14 sierpnia 2003 r. w Bielsku-Białej. W miejscowym Szpitalu Wojewódzkim przeszedł skomplikowane operacje. Leczono go blisko miesiąc. 12 września został przewieziony do szpitala aresztu śledczego w Bytomiu. Bielska placówka dotychczas nie otrzymała pieniędzy za leczenie domniemanego zabójcy policjanta, gdyż żadna instytucja nie poczuwa się do zapłaty. Oskarżony nie jest ubezpieczony. Szpital oraz członek jego społecznej rady Rajmund Pollak występowali o pieniądze do śląskiej policji, katowickiej prokuratury, a nawet resortu sprawiedliwości.
18 września 2003 roku Grzegorz S. został aresztowany pod zarzutem zabójstwa 23-letniego policjanta z Będzina Grzegorza Załogi. Do zdarzenia doszło w nocy z 9 na 10 sierpnia ubiegłego roku podczas pościgu za podejrzanymi o najście na jedną z miejscowych posesji.
Powiadomiony o zdarzeniu patrol policji chciał wylegitymować dwóch mężczyzn idących ulicą w pobliżu tego miejsca. Ci rzucili się do ucieczki. Kilkaset metrów dalej wywiązała się strzelanina. Policjant zginął, trafiony w głowę strzałem z bliska.
Prokuratura postawiła Grzegorzowi S. także zarzuty nielegalnego posiadania broni i amunicji oraz bezprawnego wtargnięcia na prywatną posesję. Grozi mu dożywocie. Grzegorz S. był już wcześniej karany za włamania i rozboje.