Proces lekarzy w sprawie śmierci studenta
Proces dwojga lekarzy oskarżonych o nieumyślne spowodowanie śmierci 21-letniego Mateusza K., studenta architektury Politechniki Białostockiej, rozpoczął się w czwartek przed Sądem Rejonowym w Białymstoku.
Oskarżeni to 50-letnia Barbara K.-A. - specjalista chorób wewnętrznych i 54-letni chirurg Andrzej K. Prokuratura oskarżyła lekarkę o to, że stwierdzając u Mateusza "upojenie alkoholowe" bezzasadnie zaniechała badań RTG głowy i tomografii komputerowej, przez co zbyt późno zdiagnozowano krwiaka, który zaczął się tworzyć w następstwie pobicia. Lekarzowi z izby wytrzeźwień, gdzie lekarka odesłała Mateusza, zarzucono, że nie prowadził należytych obserwacji studenta.
Do zdarzenia doszło 7 listopada ub.r. Około 2 w nocy Mateusz K. wracał z kolegą z pubu, gdzie wraz z innymi pili alkohol. W parku zostali napadnięci przez nieustalonych dotychczas sprawców. Kolega Mateusza Adam uciekł napastnikom i zawołał policję. Gdy wrócił, Mateusz leżał pobity na ziemi. Obaj zdołali dojechać na pogotowie i tam prosili o pomoc.
Chłopcy domagali się w szpitalu obserwacji i badań. Lekarka zdecydowała o wysłaniu Mateusza do izby, by "godnie wytrzeźwiał" i wezwała policję.
Żadnych sygnałów o złym stanie zdrowia studenta nie zauważył lekarz w Izbie wytrzeźwień. Upojenie alkoholowe orzekł na podstawie zapachu. Chłopak nie został nawet poddany badaniu na zawartość alkoholu we krwi.
Mateusz był w izbie ponad 4 godziny. Gdy nad ranem lekarz zauważył, że "nie trzeźwieje" zawieziono studenta na neurochirurgię. Mateusz zmarł w szpitalu po kilku tygodniach nie odzyskawszy przytomności.