Proces lekarzy w sprawie śmierci bezdomnego
Troje lekarzy z wojewódzkiego szpitala w
Piotrkowie Trybunalskim (Łódzkie), oskarżonych o nieudzielenie
pomocy bezdomnemu mężczyźnie, który następnie zmarł, stanęło przed piotrkowskim sądem.
27.04.2004 15:10
Proces toczy się za zamkniętymi drzwiami. Wnioskowali o to obrońcy, którzy argumentowali, że jawność rozpraw mogłaby zaszkodzić karierze zawodowej lekarzy, a zeznających świadków - w większości lekarzy i pielęgniarki - obowiązuje tajemnica zawodowa.
Do zdarzenia doszło pod koniec marca ub. roku. Straż miejska przewiozła przebywającego na dworcu kolejowym wycieńczonego bezdomnego mężczyznę na pogotowie. Po badaniach lekarz stwierdził, że nie wymaga on nagłej pomocy, ale wypisał skierowanie do szpitala wojewódzkiego w Piotrkowie Trybunalskim.
Tam jednak bezdomny nie został przyjęty. Według prokuratury, lekarz, który dyżurował na oddziale wewnętrznym piotrkowskiego szpitala, odmówił przyjęcia chorego, nawet - jak utrzymuje prokuratura - nie badając pacjenta. Po interwencji władz miasta, bezdomny miał zostać przewieziony do szpitala w Bełchatowie, gdzie miał trafić na oddział leczenia uzależnień. W trakcie załatwiania formalności mężczyzna zmarł jednak na noszach w samochodzie straży miejskiej.
Prokuratura oskarżyła troje lekarzy. Piotrowi G., który odmówił przyjęcia pacjenta, zarzucono nieudzielenie pomocy osobie znajdującej się w stanie bezpośredniego zagrożenia życia i tym samym nieumyślne spowodowanie śmierci mężczyzny. Przedstawiono mu również zarzut poświadczenia nieprawdy w dokumentach medycznych. Grozi mu kara do pięciu lat więzienia.
Dwojgu pozostałym lekarzom - Piotrowi Ś. i Danucie Ch. - zarzucono nieudzielenie pomocy pacjentowi. Grozi za to do 3 lat pozbawienia wolności. Podczas postępowania prokuratorskiego lekarze nie przyznali się do winy.