PolskaProces księdza oskarżonego o znęcanie się nad chłopcem

Proces księdza oskarżonego o znęcanie się nad chłopcem

Przed Sądem Rejonowym w Brzozowie (Podkarpackie) zakończył się proces b. proboszcza parafii w Hłudnie, ks. Stanisława K. Odpowiadał on za psychiczne i fizyczne znęcanie się nad 13-letnim Bartkiem i doprowadzenie go tym do samobójstwa. Wyrok ma być ogłoszony 12 lutego.

05.02.2013 | aktual.: 05.02.2013 14:24

Ksiądz odpowiadał także za znęcanie się nad trójką innych dzieci w okresie od września 2005 do grudnia 2007 r.

Jak poinformował rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Krośnie Artur Lipiński prokurator zażądał dla duchownego 2,5 roku pozbawienia wolności. Podobnego wyroku chcą też oskarżyciele posiłkowi, czyli rodzice zmarłego Bartka i pozostałych dzieci. Ich pełnomocnik wniósł też o wypłatę zadośćuczynienia dla rodziców Bartka w wysokości po 80 tys. zł dla każdego z nich. Obrońca i sam oskarżony wnioskowali o uniewinnienie.

Proces, który rozpoczął się w lipcu 2008 roku odbywał się, na wniosek prokuratury i pełnomocnika pokrzywdzonych, za zamkniętymi drzwiami. Decyzję o utajnieniu sąd uzasadnił na pierwszej rozprawie obawą, że na procesie mogłoby dojść do niepokojów społecznych, ponieważ osoba księdza i stawiane mu przez prokuraturę zarzuty budziły antagonizmy i kontrowersje. Zwrócił też uwagę na dobro pokrzywdzonych dzieci i prawo rodziny zmarłego Bartka do szacunku i spokoju.

W czasie śledztwa ksiądz nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.

Trwający prawie pięć lat proces przedłużyło m.in. oczekiwanie na opinię psychologiczną. O jej wydanie brzozowski sąd zwrócił się wiosną 2010 r., uznając ją za konieczną. Żadna ze stron procesu nie kwestionowała konieczności wydania takiej opinii.

Obszerna i szczegółowa opinia wpłynęła do sądu w lutym 2011. Jej treść jest niejawna. Wiadomo jedynie, że rzuciła nowe światło na pewne poruszane w procesie kwestie. Dotyczyła m.in. relacji Bartka z rodziną, w szkole, z rówieśnikami, z mieszkańcami miejscowości, z grupą ministrantów, ale także ewentualnego wpływu księdza na zachowanie chłopca, relacji duchownego z rówieśnikami Bartka.

Opinię przygotował Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie. Była to jedyna instytucja, która zgodziła się na przygotowanie tego typu opinii. Inne odmawiały głównie ze względu na wiek chłopca. Takie opinie są bowiem zazwyczaj wydawane w stosunku do osób dorosłych.

W kwietniu 2011 r. adwokat księdza skierował do prokuratury pismo, w którym stwierdził, że w czasie procesu doszło do ujawnienia mediom informacji dotyczących tej niejawnej opinii psychologicznej. Złożył też wniosek o zawieszenie procesu właśnie z powodu ujawnienia telewizji i innym mediom niejawnych informacji. Sąd nie uwzględnił tego wniosku, uznał jednak, że pismo nosi znamiona zawiadomienia o przestępstwie. W związku z tym z urzędu przesłał go do prokuratury. Postępowanie w tej sprawie prowadzi prokuratura w Lesku.

Proces b. proboszcza parafii w Hłudnie rozpoczął się w lipcu 2008 roku. Duchowny został oskarżony o psychiczne i fizyczne znęcanie się nad 13-latkiem i doprowadzenie go tym do targnięcia się na życie, oraz o znęcanie się nad trójką innych dzieci w okresie od września 2005 do grudnia 2007 r.

Do samobójstwa Bartka doszło w połowie grudnia 2007 r. w miejscowości Hłudno. Chłopiec powiesił się na drzewie. Zostawił list, w którym miał oskarżyć miejscowego proboszcza o bezpodstawne posądzenie go o kradzież. Napisał w nim też, że nie chce już być "gwałcony" przez tego "pedofila", ale wyrazy te później zamazał.

Śledztwo w tej sprawie brzozowska prokuratura wszczęła kilka dni po śmierci chłopca. Zgromadzony materiał dowodowy nie potwierdził jednak, by chłopiec był molestowany przez duchownego. Biegły z zakresu grafologii potwierdził autentyczność listu pozostawionego przez Bartka. W sprawie przesłuchano kolegów Bartka z gimnazjum oraz innych uczniów z zespołu szkół, którzy mieli kontakt z księdzem, a także dorosłych. Łącznie około 60 osób.

Ks. Stanisław K. na swoją prośbę, niedługo po tragedii, odszedł z parafii Hłudno. Rezygnację złożył w przemyskiej kurii i została ona przyjęta. Jak powiedział wówczas kanclerz kurii ks. Bartosz Rajnowski, księdza przeniesiono do parafii w Iwoniczu Zdroju. Kanclerz nie chciał ujawnić powodu rezygnacji, jaki podał ksiądz.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (822)