Proces adwokata oskarżonego o utrudnianie postępowania
Przed Sądem Rejonowym w Białymstoku
rozpoczął się proces warszawskiego adwokata oskarżonego o
utrudnianie postępowania karnego przez próbę wniesienia na teren
aresztu śledczego w Białymstoku telefonu komórkowego, ładowarki i
dyktafonu z kasetami.
30.03.2005 10:10
Adwokat (zawieszony w czynnościach) do tej pory dwukrotnie nie stawiał się do sądu i jego proces nie mógł się rozpocząć. 40-letni Andrzej B. w środę przyznał się do stawianych mu zarzutów dotyczących wniesienia telefonu, ale podkreślił, że dyktafon był jego własnością. Odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania. Powiedział, że "nie będzie nic mówił, bo na sali sądowej są dziennikarze", a jego zdaniem "media są nierzetelne i już został w nich 'skazany'".
Na środową rozprawę nie stawili się trzej wezwani świadkowie - funkcjonariusze służby więziennej, nie usprawiedliwiając nieobecności. Sąd ukarał ich grzywnami po 500 zł i odroczył proces do maja.