Problemy z raportem komisji śledczej
W piątek komisja śledcza badająca aferę Rywina będzie wybierać bazowy raport w tej sprawie, na podstawie którego powstanie ostateczny raport komisji. Nie wiadomo jednak, czy uda się zebrać potrzebą większość popierającą jeden z siedmiu tekstów.
01.04.2004 | aktual.: 01.04.2004 21:20
Komisja będzie wybierać spośród raportów przygotowanych przez siedmiu członków komisji: jej szefa Tomasza Nałęcza, Anitę Błochowiak (SLD), Bohdana Kopczyńskiego (niezrz.), Jana Łącznego (Samoobrona), Józefa Szczepańczyka (PSL), Jana Rokitę (PO) i Zbigniewa Ziobrę (PiS).
Na czwartkowym spotkaniu, podczas którego ustalano dalszy tryb prac nad raportem, posłowie z komisji po raz kolejny dyskutowali o sprawach proceduralnych, związanych z brakiem przepisów regulujących sposób przygotowania sprawozdania. "Kolejny raz napotkaliśmy te same rafy" - powiedział dziennikarzom Jerzy Szteliga (SLD). Dodał, że fakt, iż pojawiają się wątpliwości proceduralne, to skutek zaniedbań Prezydium Sejmu i szefa komisji, którzy nie zatroszczyli się o precyzyjne zapisanie procedur w Regulaminie Sejmu.
Komisja nie ma np. jasności, czy na pewno do raportu można dołączać wnioski mniejszości, nie wie też w jakiej formie mogą być one zgłaszane.
"Dzisiaj, z perspektywy poprawności procedowania, powinniśmy zmienić regulamin, bo inaczej będziemy przyjmować lekko naciągane uchwały, żeby sprawozdanie w końcu trafiło pod obrady parlamentu. Boję się, że później puryści prawni zarzucą nam, że działaliśmy wbrew regulaminowi" - podkreślił Szteliga. Dodał, że taka sytuacja może doprowadzić do kompromitacji komisji.
Podobną opinię ma Zbigniew Ziobro (PiS). "Prezydia Sejmu i komisji w odpowiednim czasie nie wykazały właściwej zapobiegliwości, nie przewidziały tych problemów, które dzisiaj są widoczne gołym okiem" - powiedział.
Zdaniem Ziobry, jeśli w piątek uda się wybrać raport bazowy, "to już będzie z górki", ale jeśli tak się nie stanie, może dojść do kolejnego pata. "Stoimy w tej chwili przed niebezpieczeństwem porażki finału komisji śledczej" - przyznał.
W opinii posła PiS, największe szanse na to, by stać się bazowym, ma raport Nałęcza. "Część członków komisji stanęła na stanowisku, że nie rozstrzygając, który raport jest lepszy, a który gorszy, należałoby dać prymat raportowi Tomasza Nałęcza, dlatego że trzeba wybrać jakąś kolejność, punkt odniesienia, ale czy tak będzie - to pokaże jutrzejszy dzień" - oświadczył Ziobro.