Problemy tanich brytyjskich przewoźników lotniczych
W obliczu rosnącej konkurencji tanich przewoźników, British Airways ogłosiły redukcję cen biletów na wybranych trasach europejskich. Krok ten uznano za cios w tanich przewoźników lotniczych, przechwytujących pasażerów BA. Drugim ciosem dla tych linii mogą się stać doniesienia, że ich piloci nie stosują się do instrukcji naziemnej kontroli lotu.
British Airways, największy europejski przewoźnik, obniżyły ceny biletów do Francji, Włoch, Portugalii, Holandii, Szwecji, Norwegii i Danii. Ceny lotów BA na dochodowej trasie do Polski pozostały bez zmian i są stosunkowo wysokie. Na trasie Londyn - Warszawa BA i LOT nie mają konkurentów.
Ponad 50 tys. tanich biletów BA będzie co miesiąc dostępnych na 71 trasach krajowych i europejskich. Nie będzie różnicy w cenie między lotem, który zakłada pobyt w miejscu przeznaczenia przez weekend, a ceną biletu w środku tygodnia. Najtańsze będą bilety kupowane za pośrednictwem Internetu.
Mimo obniżki cen biletów BA o 25-80%, tani przewoźnicy robią dobrą minę do złej gry, oświadczając, że nadal są tańsi. Według EasyJet, 50 tys. biletów oferowanych przez BA to kropla w morzu.
Rzecznik linii, cytowany przez Evening Standard, powiedział, że EasyJet oferuje po najniższej cenie co najmniej 10% miejsc w każdym locie. Z obliczeń EasyJet wynika, że w przypadku BA specjalna oferta najniższej ceny obejmie niespełna cztery miejsca na każdym locie.
Zdaniem komentatorów, groźniejsze od oferty BA będą dla tanich przewoźników skutki doniesień, iż ich piloci nie stosują się do instrukcji naziemnej kontroli lotu.
Z poufnego raportu, przygotowanego przez jednego z kontrolerów, wynika, że piloci tanich linii, zwłaszcza Ryanair, podchodzą do lądowania zbyt szybko i czasem nawet muszą go zaniechać, ponieważ są zbyt blisko samolotu, który dopiero co wylądował przed nimi.
Raport tłumaczy te praktyki presją na pilotów, wynikającą z napiętego rozkładu lotów. Samoloty tanich przewoźników w ciągu dnia dokonują czterech lotów tam i z powrotem w porównaniu z dwoma w przypadku statystycznej maszyny BA.
Raport uznaje pilotów tanich linii lotniczych za winnych _ chodzenia na skróty_ również dlatego, że przy podchodzeniu do lądowania obierają krótsze trasy, nawet jeśli prowadzi to do spotęgowania hałasu, kosztem tras dłuższych, ale za to mniej uciążliwych dla otoczenia.
EasyJet skorzystał z raportu, oskarżając swego konkurenta Ryanair o to, że eksploatuje najstarsze na brytyjskim rynku maszyny, które dawno powinny były się wysłużyć.(miz)