Problem w złym zarządzaniu - Komentarz Internauty
Obecna sytuacja w pulicznych zakładach opieki zdrowotnej jest przykładem pokazującym jak państwowy (samorządowy) właściciel nie radzi sobie z zarządzaniem swoim przedsiębiorstwem. Kompleksowy raport NIK, upobliczniony pod koniec ubiegłego roku, pokazuje gdzie jest problem: brak właściwego nadzoru właścicielskiego, nieudolność i brak kwalifikacji kadry zarządzającej publicznymi placówkami, zła organizacja funkcjonowania większości placówek.
07.03.2005 | aktual.: 07.03.2005 14:01
Długi szpitali i innych ZOZ nie powstały jedynie z powodu "ustawy 203". Z raportu NIK wynika, że ok. 36% publicznych placówek nie posiada wymagalnego zadłużenia. Problem zatem nie tylko w otoczeniu prawnym, ale przede wszystkim w złym zarządzaniu. Jeśli w takich samych warunkach prawnych i ekonomicznych jedne zakłady sobie radzą a inne nie, należy zbadać dokładnie sytuację w tych drugich i odpowiedzieć na pytanie, gdzie popełniano błędy i kto je popełnił.
Jeśli zostanie to ustalone, należy dalej podjąć decyzję: nieudolnych dyrektorów zwalniamy, ustalamy program naprawczy i do roboty. Tak robi normalny właściciel w normalnej organizacji gospodarczej. I to jest jak najbardziej normalne. Niestety w publicznej służbie zdrowia niewiele jest normalności. I niestety ta nienormalność doprowadziła do katastofalnych skutków, które w ostatnich dniach są aż nadto widoczne opinii publicznej.
Ale nie ma problemu. Można przecież na chwilę zmienić prawo, żeby na chwilę nie było strajków i jakoś to będzie, też na chwilę. Zresztą już niedługo wybory parlamentarne.
A co robi dzisiaj dyrektor publicznego szpitala, zadłużonego po uszy?. Dalej się zadłuża, bo nikt i nic go w tym nie ogranicza.Dalej zarabia od pięciu do dziesięciu razy więcej, niż średnia w jego placówce. Zastanawia się z jakiego powodu strajkują w jego szpitalu pielęgniarki i lekarze: przecież to komornicy próbują zrealizować wyroki sądów w związku z "ustawą 203"! Czyli strajkują przeciw sobie? Ale może chodzi tu o zupełnie co innego, tylko ja nic nie rozumiem.
Piotr Jarocki