Próba przemytu kilkunastu ikon z Białoruś
Trzynaście ikon próbował wwieźć nielegalnie do Polski obywatel Białorusi, którego samochód celnicy skontrolowali na przejściu w Kuźnicy (Podlaskie). Według wstępnych ocen, to dzieła sztuki pochodzące prawdopodobnie z XIX wieku.
21.03.2006 09:30
Jak poinformowała Izba Celna w Białymstoku, ikony nie były specjalnie ukryte, Białorusin wiózł je w jednej z toreb foliowych na przednim siedzeniu auta. Wszystkie były szczelnie zapakowane w gazety i owinięte taśmą.
Teraz ich wartość wyceni rzeczoznawca. Sprawa trafi do sądu, cudzoziemcowi grozi grzywna lub nawet kara więzienia. W takich przypadkach najczęściej orzekany jest też przepadek przemycanych przedmiotów na rzecz Skarbu Państwa. Po prawomocnym wyroku trafiają one do muzeów.
To nie pierwszy w tym roku przemyt do Polski ikon z Białorusi. Dwa tygodnie temu, także na przejściu w Kuźnicy, celnicy w specjalnych skrytkach busa odkryli ołtarzyki, ikony i krzyże. Prawdopodobnie miały trafić na giełdy i bazary.
Jak wyjaśniają celnicy, gdyby Białorusini legalnie wwozili takie przedmioty do Polski, w deklaracji musieliby wpisać ich wartość i zapłacić od tego podatek.
Gdyby jednak celnicy uznali, że wartość jest zaniżona i tak powołaliby biegłego do wyceny, a przedmioty zatrzymali. Ale wówczas, gdyby cudzoziemiec nie zgodził się z tą wyceną, mógłby przedmioty wywieźć z powrotem.
Na zabytkowe przedmioty trafiają też w czasie swoich kontroli granicznych funkcjonariusze Straży Granicznej. W niedzielę udaremnili próbę wywozu z Polski na Białoruś dwóch zwojów Tory, świętej księgi żydowskiej. Wywoził je obywatel Izraela, który twierdził że kupił je w Belgii.