Prezydent Włoch ostrzega przed skutkami destabilizacji
Prezydent Włoch, Giorgio Napolitano, wyraził głębokie zaniepokojenie groźbą destabilizacji, jaką mogą stać się dla "zarysowującej się nieśmiało poprawy gospodarczej" przedterminowe wybory.
W wywiadzie, który ukazał się na łamach lewicowego dziennika "L'Unita", Napolitano wezwał rządzącą partię premiera Silvio Berlusconiego - Lud Wolności - do zaprzestania ataków na przewodniczącego Izby Deputowanych Gianfranco Finiego.
Fini, który działając w "tandemie" z Berlusconim skutecznie umacniał przez prawie 18 lat władzę konserwatywnej koalicji, od miesięcy dystansował się oficjalnie od bardzo "personalnego" i "arbitralnego" stylu rządzenia premiera.
Nawiązywał również do nagannych, jego zdaniem, moralnych aspektów działań Berlusconiego.
Prezydent Napolitano już wcześniej upominał premiera, zarzucając mu kierowanie się osobistymi interesami w pracach legislacyjnych parlamentu.
Zwolennicy Finiego zostali ostatnio usunięci z partii Lud Wolności i utworzyli odrębną grupę parlamentarną Przyszłość i Wolność.
Tymczasem sojusznik Berlusconiego, przywódca partii prawicowych "regionalistów" Liga Północna, Umberto Bossi, oświadczył: "Jesteśmy w przededniu, praktycznie rzecz biorąc nieuniknionych, przedterminowych wyborów parlamentarnych".
Według przewidywań włoskich komentatorów politycznych, mogłyby się one odbyć wiosną przyszłego roku, to jest na 2 lata przed terminem.
Premier Silvio Berlusconi będzie do nich prawdopodobnie dążył, aby odzyskać absolutną większość i całkowitą swobodę działań legislacyjnych, utraconą po usunięciu z koalicji zwolenników Gianfranco Finiego.
Podzielona i zdezorganizowana centrolewicowa opozycja nie jest obecnie w stanie zagrozić premierowi.