Prezydent w Moskwie: fundamentem porozumienia powinna być prawda
Aleksander Kwaśniewski jest w Moskwie. Prezydent na Cmentarzu Dońskim w Moskwie powiedział, że fundamentem porozumienia polsko-rosyjskiego powinna być historyczna prawda. Na niej chcemy budować nasze pojednanie - oświadczył.
08.05.2005 | aktual.: 08.05.2005 19:22
Prezydent Kwaśniewski zaapelował do Polaków i Rosjan, wszystkich ludzi dobrej woli, "abyśmy tak postępowali, tak kształtowali nasze stosunki, tak wychowywali młode pokolenia - aby już nigdy nie doszła do głosu ideologia pogardy dla człowieka, ideologia nienawiści i dominacji; aby nasz świat kroczył zawsze drogą przebaczenia, pokoju i dialogu". Wtedy pola bitew częściej będą zastępowane przez miłość i współpracę - podkreślił Kwaśniewski.
Na Cmentarzu Dońskim pochowane są m.in. ofiary represji politycznych w latach 1945-53. Znajdują się też symboliczne groby dwóch przywódców Polskiego Państwa Podziemnego, podstępnie aresztowanych przez NKWD, skazanych w Procesie Szesnastu i osadzonych w więzieniu na Butyrkach - ostatniego dowódcy Armii Krajowej, gen. Leopolda Okulickiego "Niedźwiadka" i zastępcy Delegata Rządu RP na Kraj Stanisława Jasiukowicza "Opolskiego".
Prezydent powiedział, że w najnowszej historii Polaków i Rosjan jest wiele nierozliczonych krzywd. Według niego kładą się one długim cieniem na wzajemnych stosunkach. Przypominając o nich nie kierujemy się nienawiścią, czy żądzą odwetu. Przeciwnie, szukamy dróg porozumienia - podkreślił Kwaśniewski i dodał, że fundamentem porozumienia powinna być historyczna prawda.
Chylimy głowy przed grobami naszych bohaterów i męczenników - zaznaczył prezydent. Jak dodał, byli bohaterami, bo długie wojenne lata poświęcili czynnej walce o wolną Polskę, "zdradziecko napadniętą przez Hitlera i Stalina w 1939 r.".
Ponadto - mówił Kwaśniewski - byli męczennikami, bo za tę walkę jako przywódcy Polskiego Państwa Podziemnego zostali przez Stalina uznani za wrogów. Oszukani nadzieją rozmów o kształcie rządów powojennej Polski, zostali zwabieni w pułapkę, uprowadzeni do Moskwy, osadzeni w więzieniu, niesprawiedliwie oskarżeni i w sławnym, bezprawnym Procesie Szesnastu skazani za niepopełnione winy - powiedział.
Kwaśniewski dodał, że zamordowano ich podstępnie w radzieckim więzieniu i pochowano tu, w zbiorowej mogile. Prezydent podkreślił, że od 60 lat pamięć Polaków ugina się pod ciężarem tej i jeszcze innych stalinowskich zbrodni. W wiek dorosły weszły pokolenia, które nigdy nie doświadczyły zgrozy tamtych czasów i w sposób naturalny myślą przede wszystkim o przyszłości - powiedział. Jak dodał, właśnie ze względu na przyszłość nie można wymazać z pamięci tamtych wydarzeń. Trzeba pamiętać. I pamiętamy - zaznaczył.
Prezydent przypomniał też nauczanie Papieża Jana Pawła II, który mówił, że jedyną drogą do pokoju jest przebaczenie, a przyjęcie i ofiarowanie przebaczenia przerywa spiralę nienawiści i zemsty, kruszy kajdany zła krępujące serca przeciwników. Kwaśniewski zaznaczył, że trzeba zapamiętać tę naukę i skorzystać z zawartej w niej mądrości.
Wtedy będziemy pewni, że męczeńska śmierć polskich patriotów nie była daremna, że w Polakach cementowała pragnienie bycia wolnym narodem, niezawisłym i suwerennym, jednocześnie otwartym, pokojowo współpracującym z innymi - powiedział prezydent.
Kwaśniewski złożył biało-czerwone kwiaty przed symbolicznymi grobami ofiar. Zapalił znicze. Później wygłosił powyższe oświadczenie dla mediów, w tym kilku dziennikarzy rosyjskich. Następnie złożył kwiaty przed Pomnikiem Żołnierzy Armii Czerwonej, poległych w obronie Moskwy. Wśród osób towarzyszących prezydentowi na Cmentarzu Dońskim był gen. Wojciech Jaruzelski.
Mimo zapowiedzi, że w tych dniach Moskwa przywita gości ładną pogodą, lał ulewny deszcz. Jak zaznaczył prezydent, sceneria deszczowej Moskwy i tego cmentarza jest niezwykle szczególna dla tej chwili, którą przeżywamy.
Z Cmentarza Dońskiego prezydent Aleksander Kwaśniewski udał się na Łubiankę, gdzie złożył kwiaty przed Kamieniem Sołowieckim, upamiętniającym ofiary terroru stalinowskiego.
Pomnik jest usytuowany na Placu Łubiańskim, obok gmachu dawnych siedzib radzieckich służb KGB i NKWD.
Katarzyna Glazer, Jerzy Malczyk