Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko: separatyści ostrzelali misję OBWE
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko oświadczył, że prorosyjscy separatyści ostrzelali misję Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), która przybyła w piątek na miejsce katastrofy malezyjskiego samolotu pasażerskiego na wschodzie jego kraju.
19.07.2014 | aktual.: 19.07.2014 16:56
Poroszenko opowiedział o tym w sobotę na spotkaniu w Kijowie z ministrem spraw zagranicznych Holandii Hansem Timmermansem.
Misja zaprzeczyła natychmiast, że została ostrzelana, jednak przyznała, że bojownicy prorosyjscyoddali w jej obecności strzał ostrzegawczy w powietrze.
W trakcie rozmów z Timmermansem prezydent Ukrainy oświadczył, że w piątek, "nie zważając na wcześniejsze (zawarte z separatystami) ustalenia, przedstawiciele OBWE zostali ostrzelani".
"Był jeden wystrzał ostrzegawczy w powietrze, ponieważ ktoś (z członków misji) przekroczył linię (oddzielającą misję od separatystów)" - oświadczyło cytowane przez agencję Interfax-Ukraina biuro prasowe OBWE w Kijowie. Organizacja zapewniła, że podczas incydentu nikt nie ucierpiał.
Podczas spotkania z Timmermansem Poroszenko poinformował, że w sobotę misja OBWE przystąpiła do pracy w miejscu katastrofy, jednak podkreślił, że separatyści nie pozwalają jej na zbieranie dowodów rzeczowych. - Uważamy, że ta sytuacja jest niedopuszczalna. Nie pozwolimy na przeszkadzanie pracy komisji (badającej przyczyny katastrofy) i na to, by przedstawiciele innych krajów nie mieli możliwości prowadzenia obiektywnego śledztwa - podkreślił Poroszenko.
Już wcześniej pojawiały się informacje, że separatyści utrudniają pracę wysłannikom OBWE. W piątek miejsce katastrofy odwiedziło ponad 30 fachowców OBWE. Spędzili tam 75 minut. Skarżyli się potem, podobnie, jak wcześniej ukraińscy ratownicy, że separatyści bardzo ograniczają im dostęp do miejsca katastrofy. Z terenu 25 km2, na którym leżą szczątki, dopuszczono ich jedynie do 200 m2.
W zestrzelonym w czwartek samolocie malezyjskich linii lotniczych było 298 pasażerów (w tym 80 dzieci). Najliczniejszą grupę stanowili Holendrzy; było ich 189.
Poroszenko przekazał na ręce Timmermansa kondolencje rodzinom ofiar tragedii. Minister oświadczył natomiast, że jego najważniejszym zadaniem jest doprowadzenie, by ciała obywateli jego kraju powróciły do ojczyzny. - Proszę, byście pomogli nam w wywiezieniu naszych obywateli do domu. Rodziny chcą pochować swoich bliskich - mówił szef dyplomacji Holandii, cytowany przez służby prasowe urzędu prezydenckiego w Kijowie.