Prezydent udostępni księgi, ale nie "na wynos"
Prezydent Aleksander Kwaśniewski
poinformował dziennikarzy, że umożliwi posłom z
sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen dostęp do ksiąg wejść i
wyjść ze swej kancelarii, ale będą oni mogli przeglądać je tylko
na miejscu.
Aleksander Kwaśniewski tłumaczył, że nie chce, by księgi były wynoszone z Kancelarii Prezydenta, bo są "zastrzeżone". Dodał, że jego kancelaria mieści się na Wiejskiej, tuż obok Sejmu, więc posłowie "będą mieli dwa kroki". Będzie odpowiednie pomieszczenie - dodał prezydent.
Prezydent wyjaśnił, że chodzi mu o to, żeby księgi nie były kserowane, "żeby nie było przecieków". To nie jest brak zaufania do komisji, tylko ja znam życie, a przede wszystkim znam i was, drodzy państwo - zwrócił się do dziennikarzy.
Dziennikarze pytali, czy prezydent nie boi się o swoją prywatność. O swoją prywatność nie, ale np. o to, jacy chłopcy przychodzili do mojej córki, mogę już się obawiać. Miejscem, gdzie się odbywa ujawnianie tych wiadomości, jesteście wy, drodzy państwo, więc też bardzo wiele zależy od mediów - odpowiedział Kwaśniewski.
W niedzielę w Radiu Zet sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Dariusz Szymczycha poinformował, że komisji śledczej ds. PKN Orlen zostanie okazana księga wejść i wyjść Kancelarii Prezydenta z okresu, o który się zwróciła.
Komisja śledcza chce, by Kancelaria Prezydenta udostępniła księgi wejść i wyjść z okresu 13 miesięcy - od 1 grudnia 2001 r. do 31 grudnia 2002 roku. Wcześniej, w pierwszym wniosku, chciała, by obejmowały one okres ostatnich 3 lat.
Dziennikarze pytali też prezydenta o to, jak mogłaby - jego zdaniem - wyglądać "jakaś forma dialogu" Kwaśniewskiego z komisją śledczą, o której mówił w niedzielę w radiu Zet Szymczycha. Nie wiem, zobaczymy, będziemy rozmawiać - odpowiedział prezydent.