PolskaPrezydent tylko zdrowych Polaków

Prezydent tylko zdrowych Polaków

Obłożnie chorzy, których prawo pozbawia
możliwości głosowania, mogą zalać Sąd Najwyższy falą protestów. To
może zdecydować o ważności wyników wyborów prezydenckich - uważa
"Życie Warszawy".

05.10.2005 | aktual.: 05.10.2005 13:10

Polskie ustawodawstwo wyborcze jest pełne absurdów. W wyborach prezydenckich nie ma udogodnienia, które przewidziano w organizacji wyborów parlamentarnych. Ustawa o wyborze prezydenta RP nie zezwala na stosowanie tzw. urny pomocniczej, z którą członkowie komisji odwiedzają obłożnie chorych w szpitalach czy domach opieki społecznej.

Pensjonariusze domów pomocy społecznej oraz ciężko chorzy w szpitalach mogą więc liczyć wyłącznie na pomoc najbliższych lub personelu, który może dowieźć ich do lokalu wyborczego. W skali kraju problem dotyczy ok. 50-60 tys. osób.

Podczas wyborów parlamentarnych utworzono dla nich specjalne obwody: 769 w szpitalach i 460 w zakładach opieki społecznej. Wszędzie tam, o ile była taka potrzeba, komisje wykorzystywały urny pomocnicze i odwiedzały z nimi osoby niemogące poruszać się samodzielnie. W wyborach prezydenckich ludzie przykuci do łóżek przez starość lub chorobę są faktycznie pozbawieni części praw wyborczych.

Stanisław Wileński z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich uważa, że uniemożliwienie tym ludziom udziału w wyborach jest bez wątpienia dyskryminacją. -_ Wszyscy obywatele, którzy uważają, że bezzasadnie pozbawiono ich możliwości głosowania, mogą złożyć protesty wyborcze_ - wyjaśnia Wileński. Sąd Najwyższy każdą skargę rozpatruje indywidualnie i decyduje, czy wybory były ważne. Bierze przy tym pod uwagę, czy głosy osób skarżących mogły zaważyć na wyniku wyborów.

PKW sygnalizowała ten problem Sejmowi w listopadzie ubiegłego roku, wskazując na konieczność dostosowania do siebie obu ustaw. Posłowie nie podjęli jednak prac nad takimi zmianami w ordynacji.

Niezależnie od decyzji Sądu Najwyższego w sprawie ważności październikowych wyborów, ustawa o wyborze prezydenta RP może być zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)