Polska"Prezydent Tusk"

"Prezydent Tusk"

"Prezydent Tusk, człowiek z zasadami" - to
hasło kandydata PO, Donalda Tuska w wyborach prezydenckich,
przedstawione na konferencji prasowej w Warszawie.
Tusk skrytykował na niej rządy SLD, wyliczając osiem grzechów
głównych lewicy.

24.07.2005 | aktual.: 24.07.2005 20:45

Osiem grzechów głównych SLD

Zasady, którymi - zdaniem Tuska - powinien kierować się polityk, to m.in. przyzwoitość, bezinteresowność, przejrzystość, wierność swojej biografii oraz odpowiedzialność za słowo i swoje decyzje.

Osiem grzechów głównych rządów SLD to według Tuska - pogłębienie bezrobocia i nierówności społecznych, zapaść w służbie zdrowia, korupcja, wzrost podatków i zadłużenia kraju, wzrost kosztów obsługi władzy, kryzys rządów prawa, nieprzygotowanie na atak terrorystyczny oraz osłabienie międzynarodowej pozycji Polski.

Tusk przypomniał, że rząd Leszka Millera, idąc do władzy, obiecywał zmniejszenie liczby bezrobotnych. Tymczasem - jak zauważył - w latach 2002-2005 Polska osiągnęła najwyższy w historii transformacji poziom bezrobocia.

Polityk PO podkreślił, że Polska - po 4 latach rządów SLD - ma najwyższy poziom bezrobocia ze wszystkich krajów Unii Europejskiej. Dodał, że skala dysproporcji w zarobkach obywateli sięga poziomu dotąd nie notowanego.

Zdaniem polityka PO, likwidacja kas chorych i centralizacja zarządzania w postaci Narodowego Funduszu Zdrowia doprowadziła do niewydolności całego systemu opieki zdrowotnej oraz korupcji w gospodarowaniu pieniędzmi służby zdrowia.

W ocenie Tuska, korupcja w Polsce staje się coraz bardziej uciążliwym problemem społecznym. Jak poinformował, według opracowanej przez Transparency International skali korupcji, Polska znalazła się w 2004 roku za wszystkimi (poza Rosją i Rumunią) państwami dawnego bloku sowieckiego.

Tusk powiedział też, że w okresie rządów SLD wzrosły w "drastyczny sposób" podatki. Jak przypomniał, wprowadzono nowe podatki: od zysków z oszczędności, od dochodów kapitałowych, podatek akcyzowy na sprowadzane z zagranicy samochody.

Polityk PO przypomniał, że Edward Gierek przez 10 lat rządów zadłużył Skarb Państwa na 40 miliardów dolarów, a jego dług spłacamy już 25 lat.

Jak dodał, "wedle ostrożnych szacunków nowe zadłużenie zaciągnięte wyłącznie przez ostatnie rządy SLD będziemy spłacać przez następne 50 lat". Na 2005 rok zadłużenie Skarbu Państwa wynosi 436 mld złotych - powiedział.

Zdaniem Tuska, Polska ma jednego z najdroższych prezydentów w Europie - koszty funkcjonowania Kancelarii Prezydenta w latach 2001-2004 wzrosły o 28 proc., z około 96 mln do 123 mln zł.

Tusk podkreślił, że nigdy wcześniej tak wiele ustaw forsowanych przez rząd nie zostało zakwestionowanych przez Trybunał Konstytucyjny. Wymienił m.in. ustawę winietową, ustawę o NFZ i o rekompensatach dla zabużan.

W ocenie polityka PO, angażując polskie siły zbrojne w Iraku, rząd polski nie przygotował państwa do ochrony antyterrorystycznej. Jak zauważył, w okresie rządów SLD nie powstał zintegrowany system reagowania kryzysowego, obejmujący różne służby cywilne i wojskowe.

Zdaniem Tuska, przez 4 lata rządów SLD doszło do osłabienia międzynarodowej pozycji Polski. Jak dodał, po kilku latach urzędowania Włodzimierza Cimoszewicza na stanowisku szefa MSZ bardzo pogorszyły się stosunki naszego kraju z Francją, popsuły z Niemcami i ochłodziły z Rosją. W ocenie Tuska, Cimoszewicz prowadził fatalną politykę zagraniczną.

Chciałbym, abyśmy pamiętali, jak wygląda wiarygodność panów Millera, Oleksego, Belki i Cimoszewicza, żebyśmy - jako Polacy - pamiętali, jak brzmiały ich deklaracje cztery lata temu i jak drastycznie odległe od ich deklaracji są realia tych czterech lat - powiedział Tusk.

Polityk PO zapewnił, że nie prowadzi brudnej kampanii wyborczej. Podkreślił, że nie interesuje go gra teczkami, szukanie haków i sensacji obyczajowych na kontrkandydatów w wyborach. Swoje ataki w kierunku SLD określił jako głos 40 milionów Polaków, którzy przeżyli rządy lewicy "na własnej skórze". "PO i PiS są partnerami"

Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk zapewnił, że Platforma oraz Prawo i Sprawiedliwość są partnerami i pozostaną nimi po wyborach parlamentarnych. Zdaniem Tuska przedwyborcze spięcia między dwoma ugrupowaniami wynikają z różnic programowych.

Lider Platformy uważa, że nadmierną ekspozycję różnic między tymi partiami powodują - jak to określił - przygotowania do wielkiej batalii. Donald Tusk powiedział, że w ostatnich dniach nastąpiło "otrzeźwienie", że Platforma Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość razem dają nadzieję Polakom na zmianę ekipy rządzącej. Tusk powiedział jednak, że politycy obu partii muszą wykazać się dużą cierpliwością, by przekonać się wzajemnie do własnych projektów.

Według Donalda Tuska, w programach gospodarczych wszystkich partii politycznych w Polsce, z wyjątkiem Platformy Obywatelskiej, jest więcej lub mniej "socjalizmu gospodarczego". Najwięcej, według Tuska, jest go w programie LPR, Samoobrony i SLD, a dużo mniej właśnie w programie Prawa i Sprawiedliwości. Platforma jest od tego, by leczyć Polskę z socjalizmu - powiedział na konferencji w Warszawie.

Donald Tusk uważa, że "punktem zapalnym" w stosunkach PO-PiS jest kwesta wprowadzenia podatku liniowego. Lider Platformy powiedział, że zarówno on, jak i jego eksperci codziennie przekonują polityków PiS, że taka forma podatku to szansa na zmniejszenie bezrobocia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)