Prezydent: terroryści staną przed sądem
Prezydent Indonezji Susilo Bambang Yudhoyono zapowiedział, iż winni piątkowych zamachów bombowych w Dżakarcie "zarówno wykonawcy jak i ci, którzy planowali ataki, zostaną aresztowani i osądzeni zgodnie z prawem".
Prezydent wypowiadał się w telewizyjnym orędziu w kilka godzin po dwóch zamachach na luksusowe hotele w centrum Dżakarty. Zginęło w nich dziewięć osób a 52 zostały ranne.
- Ataku dokonała grupa terrorystyczna, jakkolwiek jest jeszcze zbyt wcześnie by stwierdzić, czy to ta sama siatka przestępcza, która odpowiadała za wcześniejsze akty terroru - powiedział Yudhoyono.
Tym samym zasugerował, iż zamach mógł być zorganizowany przez ugrupowanie, odpowiadające za akty terroru w Indonezji w latach 2000-2005 - organizacja ekstremistów islamskich Dżimah Islamija (Wspólnota islamska), która dąży do utworzenia wyznaniowego państwa islamskiego w Azji Południowo-Wschodniej.
Dżimah Islamija przyznała się do ataku na ten sam hotel Marriott w 2003 roku, a także do zamachu bombowego dokonanego w 2002 roku na wyspie Bali, masowo odwiedzanej przez zachodnich turystów. Zamach spowodował śmierć 202 osób, w większości cudzoziemców. Zginęła tu m.in. polska dziennikarka Beata Pawlak.