Prezydent spotkał się z Naczelnym Rabinem Polski
Prezydent Lech Kaczyński spotkał się z Naczelnym Rabinem Polski Michaelem Schudrichem. Jak powiedziała podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Ewa Junczyk-Ziomecka, prezydent zaprosił Schudricha do Pałacu Prezydenckiego, żeby przekazać mu wyrazy solidarności po sobotnim napadzie.
29.05.2006 | aktual.: 29.05.2006 21:36
Do napadu na Schudricha doszło w sobotę w centrum Warszawy. Schudrich szedł z kilkoma osobami, gdy młody mężczyzna krzyknął za nimi "Polska dla Polaków". Schudrich odwrócił się i zapytał go, dlaczego tak powiedział. Według słów rabina napastnik uderzył go w klatkę piersiową i prysnął gazem w twarz.
Prezydent powiedział, że będzie osobiście czuwał nad tym, żeby w Polsce nie było żadnych antysemickich incydentów - powiedziała po spotkaniu Junczyk-Ziomecka. Dodała, że sobotnie zajście bardzo poruszyło prezydenta, bowiem napad na każdego człowieka jest niedopuszczalny, a tym bardziej napad, któremu towarzyszy hasło "Polska dla Polaków". Nie jest tak, że tylko ci, którzy wczoraj urodzili się w Polsce mają prawo tu mieszkać - podkreśliła Junczyk-Ziomecka.
Schudrich powiedział po spotkaniu, że czuje się wzruszony postawą prezydenta. To jest ważne, to jest bardzo ważne, że dzisiaj pan prezydent tak poważnie to potraktował, mimo że to był jednostkowy incydent - zaznaczył.
Schudrich podziękował też premierowi Kazimierzowi Marcinkiewiczowi, który dzwonił do niego w sobotę po napadzie oraz warszawskiej policji, która - jak mówił - "bardzo poważnie" zajęła się tą sprawą.
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Władysław Stasiak (nadzorujący m.in. policję) powiedział w poniedziałek PAP, że policja robi w tej sprawie wszystko co jest możliwe. "Jest już portret pamięciowy, prowadzone są intensywne działania poszukiwacze. Policja podchodzi do tego z pełną powagą i zaangażowaniem" - podkreślił Stasiak.
Jak poinformował dyrektor biura komunikacji społecznej Komendy Głównej Policji Paweł Biedziak, w KGP powstała specjalna grupa, która ma się zająć nie tylko wyjaśnieniem sprawy napadu na rabina Schudricha, ale także podobnych incydentów. Zespół ma również monitorować stale zagrożenia, jakie mogą dotknąć mniejszości narodowe i wyznaniowe w Polsce.
Biedziak dodał, że po incydencie z Schudrichem wzmocniono ochronę warszawskiej gminy żydowskiej - oprócz zwykłego patrolu, do służby włączono też funkcjonariuszy po cywilnemu.
W poniedziałek tygodnik "Wprost" napisał o sms-ach z groźbami i obelgami, jakie mieli otrzymywać m.in. b. doradca premiera ds. międzynarodowych Ryszard Schnepf, a także przedstawiciele gmin żydowskich oraz Polskiej Unii Studentów Żydowskich. Ani Schudrich, ani Junczyk-Ziomecka, pytani przez dziennikarzy, nie powiedzieli czy sprawa sms-ów była tematem poniedziałkowego spotkania.
Junczyk-Ziomecka powiedziała jedynie, że prezydent Kaczyński jest zaznajomiony z tą sprawą. Dodała, że zajął się nią natychmiast minister spraw wewnętrznych i administracji Ludwik Dorn. Mamy nadzieję, że to śledztwo potoczy się szybko i będziemy wiedzieli, kto pisał te sms-y. Są pewne, jeszcze nie do końca sprawdzone informacje, że być może niektóre z tych sms-ów przyszły spoza Polski - powiedziała Junczyk-Ziomecka.