Prezydent Sopotu wciąż podejrzany i już pokrzywdzony
Rok temu wybuchła na Wybrzeżu afera korupcyjna wokół prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego. Na jakim etapie jest dziś śledztwo? "Dziennik" ustalił, że w gdańskich prokuraturach toczą się aż dwa konkurencyjne wobec siebie postępowania. W głównym Karnowski jest podejrzany m.in. o żądanie łapówki od biznesmena Sławomira Julkego. W drugim - oskarżyciele uznają, że to prezydent jest pokrzywdzony przez biznesmena.
21.07.2009 | aktual.: 21.07.2009 03:32
"Dziennik" ustalił, że obciążający Karnowskiego świadkowie są teraz w jego obecności przesłuchiwani w drugiej sprawie. Dzięki temu prezydent poznaje dowody, jakie mają przeciwko niemu śledczy.
Śledztwo przeciwko Karnowskiemu prowadzi Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku wraz z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym. Na prezydencie Sopotu ciąży osiem korupcyjnych zarzutów. Tylko jeden z nich dotyczy propozycji, jaką prezydent miał złożyć biznesmenowi Julkemu. Ale właśnie o ten jeden zarzut toczy się zażarty bój między Karnowskim a śledczymi.
Karnowski ma jeszcze jedną korzyść z drugiego śledztwa. Oskarżyciele z apelacji nie zgodzili się, by ten poznał wszystkie dowody przeciwko niemu. Ale śledczy z prokuratury okręgowej skopiowali akta głównej sprawy. Jako pokrzywdzony prezydent Sopotu może je teraz przeczytać. - Znam tylko część akt. Powinienem przeczytać wszystko - uważa Jacek Karnowski.