Prezydent rozważa podpisanie i wysłanie do TK ustawy o groźnych przestępcach
Prezydent Bronisław Komorowski rozważa możliwość podpisania, a jednocześnie skierowania do Trybunału Konstytucyjnego, ustawy o leczeniu w ośrodkach zamkniętych sprawców najgroźniejszych zbrodni po odbyciu przez nich kar.
28.11.2013 | aktual.: 28.11.2013 09:56
- Rozważam taką możliwość, żeby umożliwić wejście w życie ustawy, która by uchroniła Polaków przed lękiem przed tego rodzaju osobami, ale jednocześnie być może będę wnioskował, by Trybunał Konstytucyjny zajął ostateczne stanowisko, nie likwidując tego puklerza obronnego, jakim jest wejście w życie ustawy - powiedział prezydent w RMF FM.
Jak zapewnił, dostrzega "coś absolutnie oczywistego - naturalny lęk opinii publicznej i Polaków przed skutkami wyjścia na wolność, na pełną swobodę ludzi obarczonych odpowiedzialnością za najstraszniejsze zbrodnie, którzy zostali kiedyś skazani na największy wymiar kary, a którzy dzisiaj kończą wyroki łagodniejsze, do których doszło w wyniku zmian w prawie polskim, likwidacji kary śmierci".
- Jest oczywiste, że jest to dla mnie najważniejszy punkt, ale oczywiście są względy natury konstytucyjnej - mówił. W tym kontekście nawiązał do sygnałów m.in. ze strony prof. Andrzeja Zolla.
Zoll, b. rzecznik praw obywatelskich i prezes TK, obecnie szef komisji kodyfikacyjnej przy resorcie sprawiedliwości, stoi na stanowisku, że prezydent przed podpisaniem ustawy o przymusowym leczeniu niebezpiecznych przestępców powinien skierować ją do Trybunału Konstytucyjnego.
Tzw. prewencyjny tryb kontroli zgodności ustawy z konstytucją oznacza, że prezydent wstrzymuje się z podpisaniem ustawy aż do wyroku TK. Prof. Zoll odnosił się do tej kwestii na niedawnym spotkaniu w Stowarzyszeniu im. prof. Zbigniewa Hołdy w Warszawie. Mówił tam, że Bronisław Komorowski powinien podjąć właśnie taką decyzję nawet mając świadomość, że już w przyszłym roku na wolność zaczną wychodzić pierwsi skazani na kary śmierci, którym po 1989 r. zamieniono te wyroki na kary 25 lat więzienia.
- Uważam, że Trybunał jest w stanie orzec przed opuszczeniem zakładu karnego przez skazanych z zaburzeniami po odbyciu 25 lat kary pozbawienia wolności - ocenił profesor pytany o to w środę. Jak mówił, już w przeszłości zdarzało się, że TK w szczególnych sytuacjach orzekał w bardzo szybkim tempie.
Na biurko prezydenta trafiła właśnie uchwalona z inicjatywy rządu ustawa o przymusowym leczeniu osób skazanych za zbrodnie, u których w trakcie odbywania kary stwierdzono zaburzenia psychiczne stwarzające zagrożenie dla życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób. Resort sprawiedliwości podkreśla, że przepisy mają dać możliwość wysłania na terapię osób, które odbyły karę, lecz zachodzi obawa, że znów popełnią przestępstwo. Według resortowych szacunków dotyczy to kilkunastu osób przebywających za kratami, którym niebawem dobiegną końca wyroki.
Aby uniknąć zarzutu niekonstytucyjności (podwójnego karania za ten sam czyn), decyzję o skierowaniu do ośrodka zamkniętego powiązano nie z kończącym się wyrokiem, ale z aktualnymi cechami osobowości sprawcy.
Według ustawy sąd będzie mógł umieścić daną osobę w specjalnie utworzonym Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym. Postępowanie będzie wszczynane na wniosek dyrektora zakładu karnego, gdy konieczność taką wskażą opinie psychiatryczne i psychologiczne. Przed wydaniem decyzji sąd będzie musiał poznać opinię o sprawcy dwóch biegłych psychiatrów, a w niektórych wypadkach także psychologa i seksuologa. Ustawa daje też możliwość oddania sprawcy pod dozór policji.
Ustawa wzbudzała kontrowersje wśród prawników i lekarzy; jeden z zarzutów dotyczy możliwej niekonstytucyjności. Zastrzeżenia do projektu jeszcze na etapie konsultacji zgłaszała m.in. Naczelna Rada Adwokacka, argumentując, że jest to "ogromny krok w kierunku obniżenia standardów zabezpieczenia przed arbitralnymi decyzjami władzy publicznej wobec jednostki". Projekt negatywnie zaopiniowała Krajowa Rada Sądownictwa.
Komitet Helsiński i zarząd Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka wskazywały, że rozwiązania dotyczące izolacji seryjnych zabójców mogą naruszać standardy praw człowieka.
W niedawnym wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" prof. Zoll oceniał, że ustawa ma szanse pozytywnie przejść test konstytucyjności, bo jest wzorowana na niedawno uchwalonych rozwiązaniach niemieckich, których nie zakwestionował ani niemiecki trybunał konstytucyjny, ani Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu, które oceniały ten akt prawny. Według prof. Zolla polska ustawa - choć ma on do niej pewne zastrzeżenia - została uchwalona "w stanie wyższej konieczności" i to również należy brać pod uwagę.