Trwa ładowanie...
ddux1z5
03-09-2006 11:05

"Prezydent RFN zastopował Związek Wypędzonych"

Prezydent Horst Koehler zachował bezpieczny
dystans wobec Związku Wypędzonych (BdV) i apelował o wspólną
europejską pamięć - napisał niemiecki dziennik "Der
Tagesspiegel", komentując wystąpienie prezydenta RFN podczas
sobotniego święta ziomkostw - Dnia Stron Ojczystych.

ddux1z5
ddux1z5

Prezydent "we właściwym momencie" zastopował ziomkostwa, domagające się "niemieckiego Copyright" na zajmowanie się losami europejskich wypędzonych - uważa komentator dziennika.

Urzędujący od 2004 r. prezydent był w sobotę po raz pierwszy honorowym gościem organizowanej przez ziomkostwa corocznie w pierwszy weekend września imprezy.

Zdaniem autora, prezydent uczestnicząc w spotkaniu wszedł na "polityczne pole minowe", gdzie z jednej strony czyhały na niego niebezpieczeństwa związane z przeszłością, obciążające stosunki z sąsiadami, a z drugiej "uprawnione życzenie" wielu ludzi, by upamiętnić wyrządzone im krzywdy - czytamy.

Koehler przeszedł przez to "pole minowe pamięci" krokiem "zadziwiająco pewnym" - ocenia gazeta. Cytuje fragment przemówienia prezydenta, odnoszący się do obaw Polaków i innych sąsiadów Niemiec: "Musimy szukać rozmowy z naszymi polskimi, czeskimi, słowackimi i węgierskimi sąsiadami i przyjaciółmi, ponieważ do wspólnej dobrej przyszłości należy także i to, że obchodzimy się z naszą historią szczerze i w sposób skierowany ku pojednaniu".

ddux1z5

Gazeta podkreśla, że Koehler powołał się na deklarację gdańską prezydentów Johannesa Raua i Aleksandra Kwaśniewskiego w 2003 r., w której obaj przywódcy wezwali do wspólnej pamięci o ofiarach ucieczki i wypędzenia. Zdaniem autora, prezydent Koehler nie pozostawił cienia wątpliwości, że to narodowosocjalistyczny reżim oraz wywołana przez Niemcy wojna były przyczynami ucieczki i wypędzenia Niemców. Zwrócił uwagę na słowa prezydenta, że pamięć o wypędzonych nie służy materialnym odszkodowaniom, lecz ma na celu upamiętnienie ludzkich cierpień.

W osobnym komentarzu "Der Tagesspiegel" podkreśla, że Niemcy mają prawo do zajmowania się historią wypędzenia i do wspominania ofiar. Wzrost zainteresowania tą tematyką jest zasługą ziomkostw - zauważył autor. "Czy to jednak oznacza, że wypędzeni ze swoim Centrum przeciwko Wypędzeniom mogą domagać się czegoś w rodzaju niemieckiego Copyright na zajmowanie się losami europejskich wypędzonych?" - pyta gazeta i udziela odpowiedzi negatywnej - "Prezydent federalny powiedział +Nie+ i we właściwym momencie zastopował (działania BdV)".

Zdaniem gazety, struktury niemieckiego państwa muszą obecnie przejąć i "napełnić życiem" to, co zainicjowały ziomkostwa - i to "wspólnie, w poważnym dialogu z sąsiadami". "Istnieją już odpowiednie gremia, a zadaniem ministra stanu ds. kultury Bernda Neumanna jest tchnięcie życia w "Europejską Sieć Pamięć i Solidarność" - stwierdza w konkluzji komentator dziennika "Tagesspiegel".

Jacek Lepiarz

ddux1z5
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
ddux1z5
Więcej tematów