Prezydent RFN: niełatwe stosunki z Polską
Prezydent Niemiec Horst Koehler odparł na łamach dziennika "Neue Ruhr/Rhein Zeitung" polskie zarzuty wobec zorganizowanej przez niemieckich wypędzonych wystawy "Wymuszone drogi. Ucieczka i wypędzenie w Europie XX wieku". Prezydent Niemiec ocenił stosunki z Polską jako niełatwe. W obecnej napiętej sytuacji radzi, by zachować spokój i stale poszukiwać okazji do dialogu z Polską.
30.08.2006 | aktual.: 30.08.2006 21:13
W żadnym wypadku nie należy tej wystawy rozumieć jako sygnału pisania na nowo historii - powiedział Koehler w wywiadzie, który ukaże się w czwartkowym wydaniu gazety. Jako chybione określił zarzuty, że Niemcy chcą przemienić się z narodu katów w naród ofiar.
Kontrowersyjną wystawę w Berlinie, ukazującą przykłady dwudziestowiecznych ucieczek, deportacji i wysiedleń zorganizowała kierowana przez Erikę Steinbach Centrum przeciwko Wypędzeniom. Polskie władze ostro skrytykowały ten projekt.
Premier Jarosław Kaczyński uznał otwarcie wystawy za wydarzenie bardzo niedobre, niepokojące i smutne. W wygłoszonym na terenie byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego Stutthof przemówieniu powiedział, że należy przypominać, kto był zbrodniarzem, a kto ofiarą.
Koehler zauważył, że Niemcy rozmawiając z Rosją, która jest ważnym strategicznym partnerem, muszą zwracać uwagę na to, by Polska nie czuła się zaniedbana.
Jego zdaniem, stosunki między społeczeństwami w obu krajach są lepsze niż aktualne nastroje polityczne.
Jacek Lepiarz