Prezydent raczej nie zostanie wezwany przed komisję śledczą
Z wypowiedzi posłów sejmowej komisji
śledczej badającej sprawę Rywina wynika, że prezydent Aleksander
Kwaśniewski raczej nie zostanie wezwany przed komisję. Wniosek w
tej sprawie ma zgłosić Renata Beger (Samoobrona).
01.12.2003 | aktual.: 01.12.2003 19:09
Niewykluczone, że podczas wtorkowego posiedzenia szef komisji Tomasz Nałecz (UP) odczyta zeznania prezydenta złożone w tej sprawie przed prokuraturą. Nie ma jeszcze ostatecznej decyzji. Pełen protokół zeznań opublikowała już "Rzeczpospolita".
Beger zapowiada, że zgłosi też wniosek o ponowne wezwanie naczelnego "Gazety Wyborczej" Adama Michnika. Możliwe, że pojawią się też wnioski o ponowne przesłuchanie innych świadków, w tym premiera Leszka Millera i byłego szefa gabinetu politycznego premiera Lecha Nikolskiego.
Wniosek Beger o wezwanie Kwaśniewskiego może liczyć na pewno na poparcie Zbigniewa Ziobro (PiS) i Jana Rokity (PO), a także na głos Józefa Szczepańczyka (PSL) i najpewniej Bohdana Kopczyńskiego (niezrz.). Przeciw będą szef komisji Tomasz Nałęcz (UP) i Bogdan Lewandowski (SLD), Stanisław Rydzoń (SLD) i Anita Błochowiak (SLD).
Z arytmetyki wynika, że jeśli Jerzy Szteliga (SLD) będzie przeciw, to wniosek o wezwanie prezydenta poprze pięciu posłów i pięciu będzie przeciw. Taki wynik oznacza, że wniosek nie uzyska większości głosów i prezydent nie zostanie wezwany przed komisję.
Szteliga, którego głos mógłby być decydujący, powiedział w poniedziałek, że skłania się do niepoparcia wniosku Beger. Poseł Sojuszu powołując się na ekspertyzy prawne uzasadnił, że w konstytucji nastąpiło dokładne rozgraniczenie kompetencji parlamentu i prezydenta i każda sytuacja zmiany tego może stworzyć niebezpieczny precedens.
Jeszcze 20 listopada Szteliga utrzymywał, że prezydent powinien stanąć przed komisją.
Nałęcz uważa, że nie należy wzywać prezydenta. Według niego, są zasadnicze wątpliwości natury konstytucyjnej. "Jest obszerne zeznanie złożone przez prezydenta. Nie widzę powodów, aby w tej sytuacji wzywać prezydenta" - powiedział.
Lewandowski przyznał, że nie miałby "najmniejszych wątpliwości, że przed komisją powinien stanąć obywatel Aleksander Kwaśniewski. Natomiast, czy powinien stanąć prezydent Aleksander Kwaśniewski? To jest wielki problem" - ocenił.
Z kolei Jan Rokita (PO) uważa, że gdy stosunki między rządem a prezydentem się psują, to posłowie SLD dają do zrozumienia, że gotowi są wezwać pana prezydenta; a gdy te stosunki się poprawiają, to posłowie Sojuszu dają do zrozumienia, że nie ma po co wzywać prezydenta.