Prezydent Putin wzmacnia Federalną Służbę Bezpieczeństwa
Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił we wtorek dekret, który wzmacnia rolę następczyni KGB - Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) i podporządkowuje jej dwie niezależne do tej pory służby.
Po 11 latach pod władzę centrali FSB na Łubiance wraca Federalna Służba Graniczna (FPS), zaś między Łubiankę a Ministerstwo Obrony podzielone mają zostać kompetencje dotychczasowej Federalnej Agencji Łączności i Informacji Rządowej (FAPSI), odpowiedzialnej m.in. za nasłuch i elektroniczny wywiad.
Obie struktury uzyskały samodzielność tuż po rozpadzie ZSRR, kiedy to dekret z 24 grudnia 1991 roku podpisany przez prezydenta Borysa Jelcyna podzielił dotychczasowy KGB na szereg różnych struktur.
Liczebność podległych FPS wojsk oceniana jest na ponad 180 tysięcy. Siły te zajmują się pilnowaniem liczących ponad 60 tysięcy kilometrów granic Federacji Rosyjskiej. Ich oddziały walczą także w Czeczenii oraz stacjonują m.in. w Tadżykistanie.
FAPSI, uznawana za odpowiednik amerykańskiej Narodowej Agencji Bezpieczeństwa (NSA), to organ zajmujący się wywiadem elektronicznym, dysponujący satelitami, systemami do przechwytywania fal radiowych i zajmujący się takimi sprawami jak ochrona tajemnic państwowych czy "bezpieczeństwo informacyjne" kraju.
Rzecznik prezydenta Putina Aleksiej Gromow skomentował reorganizację tajnych służb jako próbę zapobieżenia "dublowaniu się funkcji" i działanie mające na celu "optymalizację wydatków".
Negatywnie decyzję Putina skomentował rosyjski specjalista od służb specjalnych, redaktor naczelny pisma "Indeks Cenzury" Naum Nim.
"Wyrasta nam monstrum - po decyzji prezydenta w kraju powstaje największe ministerstwo. Do tej pory FSB i FAPSI kontrolowały w pewien sposób siebie nawzajem, teraz łączą się w najpotężniejszą strukturę w państwie" - oświadczył Nim.
Według niego, także podporządkowanie FSB wojsk ochrony pogranicza stanowi zbytnie wzmocnienie służb specjalnych. "Bardzo trudna staje się kontrola nad budżetem tych służb. Teraz mogą się one domagać pieniędzy na czołgi, samoloty. Wydatki te są utajnione. Co gorsza FSB ma teraz bezpośrednią możliwość uczestniczenia w konfliktach zbrojnych" - powiedział rosyjski komentator.
Oprócz podporządkowania FSB dwóch organów, prezydent podjął także inne decyzje kadrowe. Wyznaczył we wtorek wicepremier Walentinę Matwijenko na swojego przedstawiciela w Północnozachodnim Okręgu Federalnym z siedzibą w Petersburgu. Matwijenko, dotychczas odpowiedzialna w rosyjskim rządzie za sferę socjalną, zajmować będzie się nadzorowaniem władz 11 podmiotów federalnych wchodzących w skład okręgu.
Dotychczasowy przedstawiciel Putina w Petersburgu, generał FSB Wiktor Czerkiesow, stanie na czele nowo utworzonego komitetu ds. walki z narkotykami.
Nowe stanowiska otrzymali także dotychczasowi szefowie podporządkowanych FSB służb. Szef FPS Konstantin Tocki zostanie przedstawicielem Rosji przy NATO, zaś stojący na czele FAPSI Wiktor Matiuchin nowym wiceministrem obrony. (iza)