Prezydent podpisał ustawy medialne
Prezydent Lech Kaczyński podpisał ustawy medialne. Otwiera to drogę do powstania nowej, 5-osobowej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Obecna KRRiT liczy 9 osób. Nowych członków Krajowej Rady wybiorą już w pierwszych dniach 2006 roku prezydent, Sejm i Senat.
Prezydent i Sejm powołają po dwóch członków KRRiT, a Senat - jednego. Według posłów opozycji, trzy miejsca w nowej Radzie zarezerwowane są dla kandydatów PiS, jedno - dla LPR i jedno dla Samoobrony.
Kadencja członków KRRiT będzie trwała 6 lat. Przewodniczącego tego gremium wskaże prezydent.
Kadencje dziewięciu obecnych członków KRRiT zakończą się z chwilą opublikowania tekstu w Dzienniku Ustaw. Nastąpi to najprawdopodobniej w sobotę.
Nie ma jeszcze oficjalnych kandydatów na członków KRRiT. W mediach wymieniano m.in. jako kandydata proponowanego przez LPR byłego szefa Rady Warszawy Jana Marię Jackowskiego; kandydatem Samoobrony do Krajowej Rady miałby być Tomasz Borysiuk (m.in. były wydawca programu "Gość Jedynki" w TVP). Jednym z kandydatów prezydenta miałby być producent filmowy Tomasz Miernowski. W mediach wymieniano także szefową Rady Etyki Mediów Magdalenę Bajer i b. szefa Radia Wawa Wojciecha Reszczyńskiego.
W ustawie o przekształceniach i zmianach w podziale zadań i kompetencji organów państwowych, właściwych w sprawach łączności, radiofonii i telewizji (właśnie tą nazwą określono nowelizację trzech ustaw dotyczących telekomunikacji i funkcjonowania mediów) znalazł się zaproponowany przez LPR zapis, który - zdaniem opozycji - ułatwia jedynie nadawcom społecznym drogę do uzyskania ponownej koncesji na nadawanie programu. Jednak - jak wyjaśnił w czwartek w radiowych "Sygnałach Dnia" marszałek Sejmu Marek Jurek (PiS) - zapis dotyczy też pozostałych nadawców.
Prawnicy uznają, że zapis ten jest nieprecyzyjny. Taką opinię przedstawili we wtorek na posiedzeniu sejmowej komisji wiceminister ds. łączności w resorcie transportu i budownictwa Anna Streżyńska, a także prawnik i ekspert komisji Piotr Woźny.
Z danych KRRiT przekazanych PAP wynika, że w Polsce jest 11 nadawców społecznych. Jest nim Warszawska Prowincja Redemptorystów (Radio Maryja) i 10 innych właścicieli rozgłośni kościelnych - archidiecezje, diecezje i parafie. Wśród nich - klasztor oo. Paulinów Jasna Góra w Częstochowie (Program Radia Jasna Góra), Archidiecezja Częstochowska (Radio Fiat), Diecezja Kaliska (diecezjalne radio katolickie), Rzymskokatolicka Parafia pw. Nawiedzenia NMP (Radio Skomielna Czarna), prawosławna Diecezja Białostocko-Gdańska (Radio Ortodoxia).
Zgodnie z ustawą o rtv, nadawcy społeczni upowszechniają działalność wychowawczą, edukacyjną i charytatywną, respektują chrześcijański system wartości za podstawę, przyjmują uniwersalne zasady etyki oraz zmierzają do ugruntowania tożsamości narodowej.
Ustawa przewiduje też zlikwidowanie Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty oraz powołanie Urzędu Komunikacji Elektronicznej. UKE ma się zajmować m.in. kwestiami dotyczącymi korzystania z częstotliwości, a także rejestrem przedsiębiorców telekomunikacyjnych. W kompetencjach KRRiT pozostanie zarządzanie koncesjami na nadawanie programów.
Koncesja, która określa m.in. osobę nadawcy, przedmiot jego działalności, sposób rozpowszechniania programu (np. satelitarny, kablowy), jest niezbędna do rozpowszechniania programów radiowych i telewizyjnych. Nie dotyczy jednak programów publicznej radiofonii i telewizji.
Zgodnie z ustawą, koncesja ma być przyznawana na 10 lat. Wcześniej mogła być udzielana na okres nie krótszy niż 5 lat, z tym, że dla nadawców telewizyjnych - na okres nie dłuższy niż 10 lat, a dla nadawców radiowych - na okres nie dłuższy niż 7 lat. Również ponowna koncesja (po zakończeniu pierwszej koncesji) ma być przyznawana na 10 lat.
SLD i PO zapowiedziały, że zaskarżą niektóre zapisy ustawy do Trybunału Konstytucyjnego. PO krytykowała m.in. zapis mówiący o ułatwionej drodze do ponownej koncesji dla nadawców społecznych oraz zaproponowany przez Samoobronę zapis dotyczący podejmowania przez KRRiT działań w zakresie etyki dziennikarskiej (miałoby to być np. upominanie redakcji). PO uważa, że może to być rodzajem cenzury. PiS odpierał te zarzuty twierdząc, że nie należy bać się etyki, szczególnie w zawodach zaufania publicznego - a takim jest dziennikarstwo.
Z prośbą o wystąpienie do TK o zbadanie zgodności ustawy z konstytucją już wystąpiła do Rzecznika Praw Obywatelskich obecna szefowa KRRiT Danuta Waniek. Jej zdaniem, szybki proces uchwalania ustawy (w Sejmie trwało to 3 dni) jest niekonstytucyjny. PiS argumentował, że było to jedynie sprawne procedowanie. Waniek apelowała też do prezydenta o niepodpisywanie ustawy.
Opozycja uznała, że tempo narzucone przez PiS wynikało z faktu, że posłowie tej partii chcą jak najszybciej powołać nową KRRiT, by to właśnie ona, a nie obecna, wybrała nowe składy rad nadzorczych mediów publicznych (kadencje obecnych rad nadzorczych TVP i Polskiego Radia kończą się wiosną 2006 r.). Również niektórzy przedstawiciele PiS (m.in. senator Elżbieta Więcławska-Sauk) nie ukrywali, że właśnie taki jest cel szybkich prac nad ustawą. Opozycja zarzuciła PiS, że w ten sposób osiągnie kontrolę nad publicznymi mediami. PiS odpierał ten zarzut argumentując, że dzięki zmianom media publiczne przestaną być politycznie zależne.