Prezydent odznaczył Francuzów, którzy pomagali Polakom pod Grenoble
Prezydent Lech Kaczyński odznaczył w ambasadzie RP w Paryżu 29 obywateli francuskich, którzy nieśli pomoc poszkodowanym w wypadku polskiego autokaru w lipcu pod Grenoble.
Prezydent przyznał 32 odznaczenia, w tym m.in. Krzyże Komandorskie Orderu Zasługi RP, Krzyże Oficerskie, Krzyż Kawalerski i Złoty Krzyż Zasługi.
Michael Morin powiedział w imieniu odznaczonych, że to tragiczne wydarzenie ujawniło profesjonalizm policjantów, strażaków, lekarzy, pielęgniarek, solidarność osób, które były na miejscu wypadku, i godne zachowanie członków rodzin ofiar tragedii oraz polskich władz państwowych, konsularnych i samorządowych. Jednocześnie podkreślił, że wręczone odznaczenia są dla tych wszystkich, którzy robili tego dnia wszystko co mogli, aby uratować jak najwięcej osób.
Wręczając odznaczenia Lech Kaczyński powiedział, że przyjechał, by spełnić swój obowiązek wobec osób, które po tym tragicznym wydarzeniu niosły pomoc Polakom.
Jak przypomniał, przybył do Grenoble po wypadku tak szybko, jak mógł. Podkreślił, że byli tam także prezydent i premier Francji, oraz Francuzi, którzy całym sercem zaangażowali się w akcję ratowania tych, którzy przeżyli. Podziękował francuskiej policji, żandarmerii, strażakom, lekarzom, pielęgniarkom i innym służbom.
Zwrócił uwagę, że akcja ratownicza przyniosła skutek, bo wszyscy, którzy nie zginęli na miejscu, przeżyli. Niejedno ludzkie istnienie zostało ocalone. Za to chciałem bardzo serdecznie podziękować - mówił polski prezydent.
Powiedział też, że dziękuje całej Francji za pomoc, i zapewnił, że polskie władze chcą odszukać wszystkich, którzy tamtego dnia nieśli pomoc Polakom. Mówił, że pamięta zaciekłą walkę o życie Polaków, którzy znaleźli się w szpitalu, i za to również dziękuje.
Francuski premier Francois Fillon, który również był obecny na uroczystości, powiedział, że władze Francji jeszcze raz chciałby złożyć kondolencje wszystkim rodzinom, które dotknęła ta tragedia.
Pomoc po wypadku może być wspaniałym przykładem tego, na ile ludzie mogą być oddani i solidarni - mówił Fillon. Przypomniał, że wypadek był odebrany przez społeczeństwo francuskie w sposób bardzo emocjonalny, z powodu liczby ofiar, a także bliskich więzów między Polską a Francją. Podkreślił, że pielgrzymi zginęli blisko miejsca, do którego jechali, by się modlić.
Fillon przypomniał, że obecność prezydentów Kaczyńskiego i Sarkozy'ego na miejscu wypadku była dowodem więzi, która łączy nasze kraje i narody.
Elwira Krzyżanowska