PolskaPrezydent nominował sędzię, która po wypadku uniknęła kary

Prezydent nominował sędzię, która po wypadku uniknęła kary

"Rzeczpospolita" pisze o kontrowersyjnej
nominacji prezydenta. Do najwyższego organu sądowniczego w Polsce
powołał sędzinę, która kilka lat temu spowodowała wypadek i
uniknęła kary.

11.01.2006 | aktual.: 11.01.2006 07:07

Chodzi o sędzinę Ewę Stryczyńską z Sądu Okręgowego w Warszawie, która od wczoraj reprezentuje Kaczyńskiego w Krajowej Radzie Sądownictwa.

We wrześniu 2001 r. Stryczyńska spowodowała w Poznaniu wypadek, w którym ranne zostały cztery osoby. - Przez rok po wypadku byłam niepełnosprawna. Orzekł to Miejski Zespół ds. Orzekania o Niepełnosprawności- opowiada Elżbieta Desko, ofiara wypadku.

To właśnie ona została najbardziej poszkodowana - doznała skomplikowanego złamania obojczyka. Po operacji bardzo długo miała wstawione blaszki łączące połamane kości. W zeszłym roku miała przejść kolejną operację. - Lekarze powiedzieli, że może mi się po niej jeszcze pogorszyć. Biorę środki przeciwbólowe i staram się jakoś żyć - opowiada. Stryczyńska skontaktowała się z nią raz. - Zadzwoniła i zapytała, czy będzie mogła mnie odwiedzić, gdy przyjedzie do Poznania. Na tym się skończyło- mówi Elżbieta Desko.

O uchylenie Stryczyńskiej immunitetu wystąpiła poznańska prokuratura. Jednak Sąd Apelacyjny w Łodzi odmówił - uznał, że sędzina spowodowała wypadek nieumyślnie. Decyzję utrzymał w mocy Sąd Najwyższy. Prokuratura w lipcu 2002 r. umorzyła śledztwo. - Wyczerpaliśmy wszystkie możliwości pociągnięcia sędziny do odpowiedzialności karnej- ucina rozmowę Mirosław Adamski, rzecznik poznańskiej prokuratury.

Tymczasem - jak wynika z informacji "Rzeczpospolitej" - prokuratura nie wiedziała wówczas, że obrażenia spowodują roczną niepełnosprawność Elżbiety Desko. Oznacza to, że sędzina mogła spowodować wypadek z ciężkimi, a nie jak przyjęła prokuratura - lżejszymi obrażeniami ciała. Elżbieta Desko nie kryje żalu do sędziny: - Mogła zrzec się immunitetu i odpowiedzieć przed sądem za to, co zrobiła.

Stryczyńska odpowiada: - Sędzia nie może sam tego zrobić. A ja w czasie postępowań nie sprzeciwiałam się uchyleniu immunitetu. Sądy zdecydowały inaczej. Uznały, że okoliczności wskazują na to, że nie zostałabym skazana za spowodowanie wypadku. Ale zostałam ukarana - upomnieniem przez sąd dyscyplinarny. Dla mnie samej to zdarzenie to ogromny problem.

Prezydent zna sędzinę Stryczyńską od kilku lat. Gdy na przełomie 2000 i 2001 r. Kaczyński był ministrem sprawiedliwości, Stryczyńska kierowała Departamentem Kadr i Szkolenia w tym resorcie.

Wczoraj Stryczyńska jako przedstawicielka prezydenta pierwszy raz wzięła udział w posiedzeniu Krajowej Rady Sądownictwa. To instytucja dla sądownictwa fundamentalna. Wedle konstytucji ma strzec niezawisłości sędziów i pilnować, czy przestrzegają zasad etycznych. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)