Prezydent Niemiec boi się znieważyć Polskę?
Niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine
Zeitung" uważa, że prezydent Niemiec Horst Koehler zwleka z
decyzją o przyznaniu przewodniczącej Związku Wypędzonych (BdV)
Erice Steinbach orderu zasługi Republiki Federalnej Niemiec.
29.05.2007 | aktual.: 29.05.2007 11:20
Gazeta sugeruje, że przyczyną opieszałości głowy państwa w tej sprawie może być obawa przed popełnieniem afrontu wobec Polski, co mogłoby utrudnić osiągnięcie kompromisu w kwestii unijnej konstytucji.
"FAZ" podkreśla, że propozycję przyznania Steinbach odznaczenia złożył w listopadzie 2004 roku jeden z członków heskiego zarządu Związku Wypędzonych. Rząd Hesji poparł tę inicjatywę. Od tego czasu wniosek badany jest przez urząd prezydenta. "Dlaczego trwa to tak długo?" - pyta redakcja. Order zasługi przyznawany jest za działalność służącą wspólnocie - wyjaśnia "FAZ". Dodaje, że w ubiegłym roku odznaczono 2312 osób.
"FAZ" przypomina słowa Koehlera, wypowiedziane we wrześniu ubiegłego roku podczas organizowanego przez BdV "Dnia stron ojczystych". Powiedział on wówczas, że okazywana przez Związek Wypędzonych gotowość do pojednania "należy do wielkich osiągnięć Niemców po II wojnie światowej, z których mogą być dumni".
Gazeta dodaje, że przemówienie "ostro skrytykował jego polski kolega Kaczyński". W rzeczywistości jednak premier Jarosław Kaczyński skrytykował Koehlera za udział w imprezie BdV, nie odnosząc się do treści wystąpienia prezydenta".
"Czy istnieją obawy, że odznaczenie przewodniczącej wypędzonych będzie afrontem wobec Polski? I to w czasie niemieckiego przewodnictwa (w UE), gdy poszukiwana jest szeroka zgoda w sprawie traktatu konstytucyjnego, niezależnie od tego, jak będzie się nazywał?" - czytamy. "Nie wiemy tego, a urząd prezydenta nie informuje o toczącym się postępowaniu w sprawie przyznania odznaczeń" - zastrzega gazeta.
Steinbach zasiada w Bundestagu od 1990 roku. W 1998 roku objęła kierownictwo BdV. Należy do władz CDU, w obecnej kadencji jest rzeczniczką swej partii ds. praw człowieka i pomocy humanitarnej. W roku 2000 założyła fundację, której celem jest budowa w Berlinie Centrum przeciwko Wypędzeniom. Ten projekt spotkał się z ostrą krytyką w Polsce i Czechach.
Jacek Lepiarz