"Prezydent nie przyjmie dymisji premiera, aby przyspieszyć wybory"
Prezydent Aleksander Kwaśniewski
opowiada się za wcześniejszymi wyborami parlamentarnymi, ale nie
przyjmie dymisji premiera Marki Belki, by w ten sposób spowodować
rozpisanie wyborów - oświadczyła w wywiadzie dla
agencji Reutera szefowa Kancelarii Prezydenta Jolanta Szymanek-Deresz.
10.03.2005 21:20
Sejm ma głosować nad wnioskiem o samorozwiązanie 5 maja. Jeżeli Sejm się nie rozwiąże, to prezydent uważa, że Marek Belka powinien dokończyć swoją misję i sprawować swój urząd do końca kadencji parlamentu - powiedziała Szymanek-Deresz.
Prezydent chce uniknąć politycznego chaosu, który mógłby nastąpić po ewentualnej rezygnacji (premiera) - dodała. Według Szymanek-Deresz prezydent chce, aby skłócona obecnie lewica wykorzystała czas przed wyborami na zwarcie swoich szeregów wobec "coraz bardziej radykalnej prawicy".
Prezydent chciałby pomóc w przegrupowaniu podzielonej lewicy, ale uważa, że z inicjatywą w tej sprawie powinni wystąpić konkretni czołowi politycy. Rola prezydenta mogłaby polegać na pomocy, ale nie na powrocie na arenę rozgrywek międzypartyjnych - powiedziała.
Szymanek-Deresz podkreśliła też, że prezydent będzie dążył do przeprowadzenia referendum w sprawie konstytucji UE we wrześniu lub październiku - razem z pierwszą turą wyborów prezydenckich. Zapewniłoby to wysoką frekwencję, a wyborcy mieliby jeszcze jedno kryterium oceny kandydatów do najwyższego urzędu - oświadczyła Szymanek-Deresz.
Premier Marek Belka na początku marca podczas wykładu w Fundacji Batorego powiedział: Cokolwiek by się stało 5 maja, niezależnie od tego, czy Sejm postanowi tak, czy inaczej, ja uznam, że misja mojego rządu będzie wypełniona, z sukcesem, ale wypełniona. Później tego dnia na konferencji prasowej nie chciał skomentować, jak należy rozumieć sformułowanie "wypełniona misja".