Prezydent nie może być zbyt inteligentny
Znany kreator wizerunku polityków Piotr
Tymochowicz dzieli się z "Dziennikiem Polskim" swymi opiniami na
temat przyszłego prezydenta RP.
O Jolancie Kwaśniewskiej: - Szanse pani Kwaśniewskiej są niewielkie, niemal żadne. Jest hybrydą księżnej Diany z Matką Teresą, przynajmniej sama siebie na taką kreuje. Polacy uwielbiali obie te kobiety. Jednak gdyby żyły, nie miałyby szans na zwycięstwo w wyborach prezydenckich. W ich przypadku mamy bowiem do czynienia z tzw. uwielbieniem ukierunkowanym, a nie globalnym. Globalnie kochamy jedynie papieża. Na księżną Dianę patrzyliśmy podobnie, jak na serial "Dynastia", czyli mając świadomość, że czymś innym jest rzeczywistość filmowa, a czymś innym prawdziwe życie.
O Józefie Oleksym: - Podświadomie kojarzy się ludziom z misiem, a misie akceptujemy. Przeprowadzałem testy wśród dzieci. Prosiłem je, aby rysowały zwierzątka, które kojarzą się im z politykami. Okazało się, że premier Leszek Miller kojarzył się najczęściej ze szczurem i hieną, Oleksy - z dużym, przyjaznym misiem, natomiast Jan Rokita - z liskiem.
O Andrzeju Zollu: - Głową państwa nie może być człowiek ze zbyt wysokim ilorazem inteligencji, bo wówczas naród nie będzie się w stanie z nim utożsamić. Mówiąc krótko i brutalnie: prezydentem musi być człowiek, który nie grzeszy nadmiarem inteligencji i jest łatwo sterowalny. Jak obecny prezydent - mówi Tymochowicz.