Prezydent: nie może być w Polsce takiej władzy, która nie podlega krytyce
Prezydent Lech Kaczyński powiedział w TVN24, że Trybunał Konstytucyjny jest niezbędnym elementem systemu demokratycznego. Podkreślił jednocześnie, że "nie może być w Polsce takiej władzy, która nie podlega krytyce". Przyznał również, że miałby wątpliwości, czy podpisać ustawę o zniesieniu bezpośrednich wyborów wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.
Dziennikarze TVN24 pytali prezydenta o przyczyny jego nieobecności podczas poniedziałkowych uroczystości XX-lecia działalności TK. Byłem chory - odparł prezydent. Prowadzący rozmowę zwrócili też uwagę, że papież Benedykt XVI spotkał się z sędziami TK. Kaczyński zauważył, że do tego spotkania doszło na prośbę nuncjusza papieskiego abp Józefa Kowalczyka.
Ojciec Święty jest intelektualistą, teologiem, ma olbrzymią wiedzę o świecie. Natomiast nie jestem przekonany, czy ta wiedza obejmuje też sytuację związaną z Trybunałem w naszym kraju - powiedział prezydent. Z tego punktu widzenia wolałbym, by ksiądz nuncjusz załatwił dwa spotkania: także tych, którzy Trybunał krytykowali. Myślę, że to byłoby lepiej - dodał.
L.Kaczyński zaznaczył, że w swoim oświadczeniu z okazji jubileuszu TK napisał, że Trybunał jest niezbędnym elementem systemu demokratycznego i "nikt nigdy nie kwestionował jego istnienia". Zauważył też, że "Trybunał jest od tego, by badać zgodność ustaw z Konstytucją, a nie od tego, żeby tworzyć prawo". "A niektóre postanowienia Trybunału, od strony funkcjonalnej, są tworzeniem nowych norm prawnych" - ocenił L.Kaczyński.
Zdaniem prezydenta, władza sądownicza ma "niewyobrażalną władzę nad ludźmi". A jeżeli ktoś ma olbrzymią władzę nad innymi ludźmi - tłumaczył - to z tym się musi łączyć konkretna odpowiedzialność, zaś konkretna odpowiedzialność zawsze łączy się z prawem do krytyki.
"Nawet władza sądownicza błądzi"
Mówię teraz także do prezesa (Trybunału Konstytucyjnego) Marka Safjana i innych sędziów TK: nie może być w Polsce takiej władzy, która nie podlega krytyce. To jest system całkowicie chybiony. Ponieważ każda władza składa się tylko z ludzi, to każda władza błądzi, także władza sądownicza - powiedział prezydent.
Dziennikarze pytali też prezydenta o jego stanowisko w sprawie propozycji Samoobrony, by wójtów, burmistrzów i prezydentów miast wybierały rady gmin i miast. Kaczyński powiedział, że "ma wątpliwości i zastanawia się, czy podpisałby ustawę wprowadzającą takie zmiany".
Obecnie wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast są wybierani w wyborach bezpośrednich. Przepisy, które wprowadziły to rozwiązanie, obowiązują od 2002 r.
Kaczyński przyznał, że kiedy takie przepisy wprowadzano był im "zdecydowanie przeciwny". "Byłem przeciwny, bo bałem się, że to może umacniać różnego rodzaju układy, szczególnie w niedużych i średnich miastach" - podkreślił. Jak jednak zaznaczył, "dzisiaj doświadczenia dotyczące dużych miast są na ogół dobre". Dodał, że "nie dysponuje wystarczająco dużą wiedzą, co do miast niedużych".
Zdaniem prezydenta, jest "jedna podstawowa zaleta wyborów bezpośrednich - brak anonimowości władz". W Polsce są takie szczeble samorządu, które mają dzisiaj zgoła niemałe kompetencje, a są dość anonimowe. A to jest bardzo istotne - podkreślił.
Kaczyński zwrócił jednak uwagę, że wybory bezpośrednie (wójtów burmistrzów i prezydentów miast) "mają i swoje wady" - np. to, że "osoba nietrafnie wybrana ma olbrzymią władzę". Dodał, że sam "sprawdził to pełniąc funkcję prezydenta Warszawy. Dlatego - argumentował - "opowieści o tym, że Polska nie jest krajem odpowiednio zdecentralizowanym są bajką". Jego zdaniem, polski samorząd ma większe uprawnienia, niż np. we Włoszech czy Wielkiej Brytanii.