Prezydent Litwy przeciwna zamknięciu litewskich szkół w Puńsku
Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite wyraziła nadzieję, że podejmując decyzje ws. zamykania trzech szkół litewskich w gminie Puńsk Polska weźmie pod uwagę, iż na Litwie małe polskie szkoły są utrzymywane. Szef MSZ podkreślił, że decyzje takie podejmują samorządy.
- Wedle mojej wiedzy w Polsce takie decyzje (o zamykaniu szkół) są podejmowane przez władze lokalne - powiedział w Brukseli pytany o sprawę szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski.
Zaznaczył przy tym, że w regionie, w którym mają być zamykane szkoły z litewskim językiem nauczania, duży wpływ na władzę lokalną ma mniejszość litewska. - Gdyby to było tak samo uregulowane po stronie litewskiej, myślę, że mielibyśmy jeden problem z głowy - ocenił.
Prezydent Liwy jest zaniepokojona
Grybauskaite była pytana, czy Litwa powinna odpowiedzieć na apel społeczności litewskiej w Polsce o mediację w dialogu z Warszawą, by uniknąć zamknięcia tych trzech litewskich szkół. O taką mediację zwróciła się do Wilna litewska społeczność w Polsce.
- Rozmawiałam już z premierem Algirdasem Butkevicziusem o sytuacji tych trzech szkół. Otrzymaliśmy od wójta gminy Puńsk informacje o liczbie uczniów w tych szkołach i o tym, jakich funduszy potrzeba tym placówkom. Chciałabym przypomnieć, że Litwa utrzymuje nawet bardzo małe szkoły dla mniejszości etnicznych, z sześcioma, ośmioma, czy dziewięcioma uczniami w Wilnie i w rejonie solecznickim. Mam na myśli szkoły naszych mniejszości etnicznych, tzn. polskie szkoły - powiedziała Grybauskaite dziennikarzom.
- Myślę, że obowiązkiem Litwy jest negocjowanie z rządem polskim - dodała prezydent. - Nie tylko negocjowanie, lecz także znajdowanie środków na pomoc w utrzymaniu kluczowych szkół poza naszymi granicami. Litwa to robi i mam nadzieję, że Polska też weźmie to pod uwagę na zasadzie równowagi - podkreśliła.
Premier Butkeviczius potwierdził, że rząd będzie mediował między litewską społecznością w Polsce a polską administracją, żeby szkoły podstawowe w Nowinnikach, Przystawańcach i Widugierach pozostały otwarte. - Tak, będziemy mediować, list w tej sprawie jest już u mnie na biurku. Wszelkie wysiłki zostaną podjęte, żeby wziąć te postulaty pod uwagę - dodał premier Litwy.
Odnosząc się do kwestii groźby zamknięcia szkół w Puńsku, Butkeviczius powiedział w środę, że decyzja powinna zostać wypracowana na drodze dialogu z władzami Puńska, litewską społecznością i przedstawicielami rządu polskiego.
Agencja BNS odnotowuje, że pod koniec 2011 r. rząd Litwy przeznaczył 350 tys. litów (ok. 100 tys. euro) z Funduszu Prywatyzacji na litewskie szkoły w Puńsku i że była to pierwsza bezpośrednia pomoc finansowa władz Litwy dla szkół litewskich w Polsce.
Prezydent Grybauskaite powiedziała, że "polska polityka oświatowa nie jest korzystna dla litewskich szkół".
Gmina Puńsk nie ma pieniędzy
Władze Gminy Puńsk chcą w tym roku zlikwidować trzy wiejskie szkoły z litewskim językiem nauczania, do których chodzi łącznie 46 uczniów. Wójt gminy Puńsk Witold Liszkowski powiedział PAP, że brakuje pieniędzy na utrzymanie tych placówek.
Gmina Puńsk w 2013 r. musi dopłacić na oświatę z własnego budżetu 2,2 mln zł, a likwidacja szkół ma dać oszczędności 1,2 mln zł. - Robimy to z bólem, ale gminy nie stać na utrzymanie tych szkół i musimy dokonać ich likwidacji - dodał Liszkowski.
W ciągu najbliższych dni planowane jest spotkania władz gminy z rodzicami uczniów oraz zbierze się gminna komisja oświaty. 27 lutego na sesji rady gminy Puńsk zostanie przedstawiona uchwała o zamiarze likwidacji szkół. Chodzi o szkoły w Widugierach (11 uczniów), Przystawańcach (dziewięciu uczniów) oraz Nowinnikach (26 uczniów). W gminie Puńsk jest siedem placówek, w których dzieci uczą się po litewsku.