Prezydent Lech Kaczyński we Lwowie - podsumowanie wizyty
Prezydent Lech Kaczyński wraz z Polakami
mieszkającymi we Lwowie uczcił 350. rocznicę ślubów króla
Jana Kazimierza. Podczas wizyty polski prezydent wyraził nadzieję,
że Ukraina niedługo zostanie członkiem NATO, a nieco później
również Unii Europejskiej. Rozmawiał też telefonicznie z
prezydentem Ukrainy Wiktorem Juszczenką.
Podczas rozmowy z prezydentem Juszczenką powiedziałem, że sprawa wyboru formuły rządów jest sprawą tylko i wyłącznie Ukraińców, natomiast - jeśli chodzi o mnie - to ja prywatnie lubię kolor niebieski, ale politycznie uwielbiam pomarańczowy - powiedział Lech Kaczyński dziennikarzom. Jak wynika z rozmowy prezydentów, rokowania w sprawie utworzenia nowego ukraińskiego rządu mogą potrwać do 15 maja.
W niedzielnych wyborach parlamentarnych na Ukrainie zwyciężyła partia Wiktora Janukowycza. Na drugim miejscu znalazł się Blok Julii Tymoszenko, na trzecim Blok Nasza Ukraina wspierający Juszczenkę.
Chcemy dzisiaj być w jak najlepszych stosunkach (z Ukrainą). Głęboko wierzymy, że Ukraina będzie kroczyć dalej tą drogą, którą wybrała w pięknych dniach końca 2004 r. Wierzymy, że niedługo już spotkamy się w NATO (...), a później w UE - oświadczył polski prezydent w przemówieniu, które wygłosił w lwowskiej Katedrze Łacińskiej.
W rozmowie z dziennikarzami Lech Kaczyński podkreślał, że jego wizyta we Lwowie ma przede wszystkim charakter religijny i jest związana z 350. rocznicą ślubów lwowskich Jana Kazimierza. Król Jan II Kazimierz złożył je 1 kwietnia 1656 r., w czasie "potopu" szwedzkiego. Monarcha oddał kraj opanowany przez Szwedów w opiekę Matce Bożej, wcześniej ukoronowanej na Królową Polski. Pragnąc poderwać do walki z najeźdźcą nie tylko szlachtę, ale i cały lud, król obiecał, że kiedy kraj zostanie uwolniony, poprawi sytuację chłopów i mieszczan.
Sobotnie uroczystości odbyły się w tym samym miejscu, gdzie ślubował Jan Kazimierz - w lwowskiej Katedrze Łacińskiej. Mszę świętą celebrował kardynał Marian Jaworski, jeden z najbliższych przyjaciół Jana Pawła II, który był obecny przy śmierci papieża. Pod koniec homilii kardynał odnowił śluby sprzed 350 lat.
Po mszy Lech Kaczyński wysłuchał skomponowanego przez jednego z założycieli Lwowskiej Filharmonii, Mieczysława Sołtysa, oratorium "Śluby Jana Kazimierza". Utwór, który powstał w 1895 r., nie był wykonywany przez dziesięciolecia. Zabrzmiał w Katedrze Lwowskiej dopiero w 2004 r.
Prezydent odwiedził też Cmentarz Łyczakowski. Biało-czerwone wieńce złożył przy płycie głównej Cmentarza Orląt i przy Memoriale Ukraińskiej Armii Galicyjskiej (Strzelców Siczowych). Lechowi Kaczyńskiemu towarzyszył przedstawiciel prezydenta Ukrainy. Na Cmentarzu Orląt spoczywa blisko 3 tys. młodych ludzi poległych w walkach o Lwów w latach 1918-20. Kiedy w listopadzie 1918 roku Ukraińcy usiłowali przejąć władzę we Lwowie, w obronie polskości stanęły polska młodzież i dzieci. Bronili Lwowa przed ukraińskimi Strzelcami Siczowymi. Rok później, w sierpniu 1920 r., młodzi lwowiacy stanęli do walki z oddziałami Armii Czerwonej. Tym razem Polacy i Ukraińcy wspólnie bronili Lwowa. Zniszczony po II wojnie światowej Cmentarz Orląt po wielu latach sporów został uroczyście otworzony w czerwcu 2005 r.
Prezydentowi we Lwowie towarzyszyła małżonka Maria, a także m.in. marszałek Senatu I kadencji i przewodniczący Stowarzyszenia Wspólnota Polska Andrzej Stelmachowski, wicemarszałek Senatu Krzysztof Putra, minister środowiska Jan Szyszko oraz kapelan Rodzin Katyńskich i Pomordowanych na Wschodzie prałat Zdzisław Peszkowski i mec. Jacek Taylor. Była to jedenasta podróż zagraniczna prezydenta, druga na Ukrainę.
Anna Staszkiewicz