Prezydent: jeszcze nie czas na Ziobrę
Zbigniew Ziobro nie jest moją największą nadzieją polityczną - powiedział prezydent Lech Kaczyński. To człowiek zdolny, ale ma jeszcze czas - dodał.
Prezydent był pytany w wywiadzie dla radia RMF FM, czy Ziobro to największa nadzieja Prawa i Sprawiedliwości. Ja już nie jestem w PiS - odparł. Dopytywany, czy Ziobro to jego największa polityczna nadzieja na przyszłość, zaprzeczył.
Lech Kaczyński podkreślił, że Ziobro, nawet nie pytany, zapewnia go, iż nie ma zamiaru ubiegać się o urząd prezydenta. Nigdy go o to nie pytałem, a mimo wszystko byłem wielokrotnie zapewniany - zaznaczył.
Prezydent: co najmniej dwie sceny w orędziu były nieudane
Prezydent odniósł się też do swojego marcowego orędzia. Wystąpienie to miało nietypową oprawę. Niektórym jego fragmentom towarzyszyła muzyka z filmu "Polskie drogi". Było także przeplatane archiwalnymi zdjęciami z ubiegłorocznych szczytów UE, wykresami; pokazano także zdjęcia ze ślubu homoseksualistów i czarno-białą, przedwojenną mapę Niemiec, obejmującą część Polski.
Prezydent przyznał, że co najmniej dwie sceny w tym wystąpieniu były nieudane. Zgodził się z prowadzącym wywiad, że były to sceny, w których pojawiała się kanclerz Niemiec Angela Merkel i czarno-biała, przedwojenna mapa Niemiec, obejmującą część Polski. Nie powiedział, o jaką drugą scenę mu chodzi.
Pytany, czy odpowiadający za przygotowanie tego wystąpienia poseł PiS Jacek Kurski będzie się zajmował jeszcze orędziami, odparł: Jacek Kurski to jest człowiek, który powinien przeprowadzić taką bardzo głęboką introspekcję, bo to jest człowiek, który ma na pewno niemały talent.
Pytany, czy ma żal do Kurskiego za orędzie, zaprzeczył. Ja się tak łatwo nie obrażam, wbrew temu co mi się usiłuje przypisywać - oświadczył.