Prezydent Iranu: jestem zdeterminowany, by rozwiązać spór jądrowy
Nowy prezydent Iranu Hasan Rowhani zapowiedział, że jest zdeterminowany, by rozwiązać spór z Zachodem dotyczący irańskiego programu nuklearnego. Dodał, że jest gotów podjąć poważne negocjacje w tej sprawie. Rosja chce, by kolejna runda rozmów odbyła się najpóźniej w połowie września.
06.08.2013 | aktual.: 06.08.2013 18:04
Zaprzysiężony w niedzielę Rowhani podkreślił jednak, że druga strona biorąca udział w negocjacjach musi zdać sobie sprawę, iż rozwiązanie uda się osiągnąć "tylko poprzez rozmowy, a nie groźby".
- Jesteśmy gotowi do poważnych negocjacji, bez straty czasu (z tzw. grupą 5+1 - pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ: USA, Rosja, Chiny, Wielka Brytania i Francja oraz Niemcy) - powiedział Rowhani na swojej pierwszej konferencji prasowej jako prezydent. Jest on pewien, że "jeśli druga strona jest gotowa, to obawy Zachodu zostaną wkrótce rozwiane".
- Program nuklearny jest kwestią narodową. (...) Nie odstąpimy od praw naszego narodu, ale jesteśmy zwolennikami dialogu i porozumienia - dodał.
- Jako prezydent oświadczam, że Islamska Republika Iranu ma poważną wolę polityczną, by zachowując prawa Iranu rozwiązać kwestię (jądrową) oraz by odpowiedzieć na obawy drugiej strony - powiedział.
Zaznaczył jednak, że wzbogacanie uranu jest "niezaprzeczalnym prawem" Iranu. - Nikt w Iranie nie mówił, że przestaniemy wzbogacać uran - oświadczył.
Rowhani był szefem delegacji na negocjacje nuklearne z wielkimi mocarstwami w latach 2003-2005 i wówczas zaakceptował zawieszenie wzbogacania uranu. We wtorek opowiedział się za negocjacjami, w których nie będzie przegranych oraz poinformował, że mianuje nową "ekipę negocjatorów", którzy wezmą udział w rozmowach.
Ostatnia runda negocjacji z grupą 5+1 odbyła się w kwietniu w Ałma Acie w Kazachstanie i zakończyła się fiaskiem. Szóstka mocarstw domagała się od Iranu zamknięcia ośrodka wzbogacania uranu w Fordo i przekazania za granicę zasobów uranu wzbogaconego do 20 proc.
Nowy szef państwa skrytykował też amerykańskie władze, które jego zdaniem nie znają realiów Iranu, ustawy przegłosowane przez Izbę Reprezentantów oraz apele amerykańskich senatorów, by zaostrzyć sankcje wobec Teheranu.
- Niestety w Stanach Zjednoczonych istnieją grupy nacisku (...), które starają się chronić interesy obcego państwa (Izraela - PAP) i przyjmują jego rozkazy - oświadczył Rowhani. Nawiązał do niedawnego głosowania w Izbie Reprezentantów nad ustawą, która przewiduje całkowite zablokowanie do 2015 roku eksportu irańskiej ropy naftowej. Aby projekt stał się obowiązującym prawem, musi zostać przyjęty także przez Senat.
Rosja za rozmowami
Opinię Rowhaniego w sprawie rozwiązania sporu za pomocą dialogu podziela minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow. - Całkowicie zgadzamy się z tym, co powiedział prezydent Rowhani. Ten problem nie może być rozwiązany poprzez ultimatum - podkreślił Ławrow podczas pobytu w Rzymie.
- Teraz najważniejsze jest wspieranie konstruktywnego podejścia przywódców Iranu - dodał szef rosyjskiego MSZ, cytowany przez agencję Interfax.
Według wiceministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Riabkowa nowa runda rozmów z Iranem nie może być odkładana w czasie i powinna odbyć się do połowy września.
Riabkow powiedział w Moskwie, że Rosja podziela optymizm pozostałych pięciu państw zaangażowanych w negocjacje i będzie naciskała na to, by kolejna runda rozmów odbyła się po wyznaczeniu przez Rowhaniego delegacji negocjatorów.
- W momencie, gdy ustalony zostanie skład irańskiej delegacji, grupa sześciu państw będzie mogła sformułować oficjalne zaproszenie i zorganizować spotkanie w ciągu następnych 4-5 tygodni. Są liczne powody do optymizmu - dodał.
Nowy prezydent
64-letni umiarkowany duchowny Rowhani wygrał nieoczekiwanie wybory prezydenckie już w pierwszej turze 14 czerwca. Przed wyborami sugerował, że zaprezentuje mniej konfrontacyjne podejście do międzynarodowych rozmów na temat programu nuklearnego niż jego poprzednik, uważany za ultrakonserwatystę Mahmud Ahmadineżad.
Z wyborem Rowhaniego na prezydenta niektóre siły na Zachodzie wiążą nadzieje na rozstrzygnięcie przeciągającego się sporu wokół prowadzonych przez Iran prac nad wzbogaceniem uranu. Zarazem media zachodnie opisują go jako osobę bardzo silnie związaną z władzami Islamskiej Republiki; przypominają, że wkrótce po rewolucji z 1979 roku Rowhani zaczął pełnić funkcje w armii i siłach bezpieczeństwa.
Iran systematycznie odrzuca oskarżenia o potajemne dążenie do uzyskania broni jądrowej. Twierdzi, że wzbogacony uran jest mu potrzebny jako paliwo do reaktora doświadczalnego służącego celom cywilnym, a ponadto - że jako suwerenny kraj ma prawo do rozwijania pokojowego programu jądrowego. Rada Bezpieczeństwa ONZ ostrzegła Iran aż w sześciu rezolucjach przed kontynuowaniem prac nad programem atomowym; cztery z nich są obwarowane sankcjami.