Prezydent Iranu: antyislamski film to rezultat izraelskiego spisku
Film przedstawiający w obraźliwy sposób proroka Mahometa to rezultat spisku Izraela, który chciał w ten sposób podzielić świat muzułmański i sprowokować konflikt religijny - powiedział prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad.
21.09.2012 | aktual.: 21.09.2012 13:33
USA oszukują, gdy mówią, że nie mogą ocenzurować filmu ze względu na gwarantowaną w kraju wolność słowa - oświadczył Ahmadineżad w wywiadzie dla telewizji państwowej, przeprowadzonym z okazji rocznicy wybuchu wojny irańsko-irackiej (1980-1988).
Film "Niewinność muzułmanów" został wyprodukowany w USA i przedstawia Mahometa jako niepoprawnego kobieciarza, który aprobuje molestowanie seksualne dzieci.
Prezydent Iranu oskarżył też państwa Zachodu o stosowanie wybiórczej cenzury.
- Reagują, gdy stawiane są pytania o pewne wydarzenie historyczne (Ahmadineżad kwestionuje Holokaust - przyp.) i grożą oraz stosują naciski wobec państw, które te pytania stawiają. Gdy jednak podnosi się oburzenie na obrazę świętości i proroków, krzyczą o wolności słowa - powiedział Ahmadineżad.
Dodał przy tym, że Iran jest "zawsze gotowy bronić swych praw" w obliczu nacisków międzynarodowych potęg, jak to miało miejsce podczas konfliktu iracko-irańskiego w latach 80. XX wieku.
Agencja AFP wskazuje, że Ahmadineżad odniósł się w ten sposób do irańskiego programu atomowego. Teheran odrzuca oskarżenia wspólnoty międzynarodowej o potajemne dążenie do uzyskania broni jądrowej. Rada Bezpieczeństwa ONZ ostrzegła Iran przed kontynuowaniem prac nad programem atomowym w sześciu rezolucjach, z których cztery obwarowane są sankcjami.
Izrael, jedyne państwo regionu posiadające broń jądrową, wielokrotnie zapowiadał, że przypuści prewencyjny atak na irańskie instalacje nuklearne, jeśli USA nie wyznaczą Iranowi nieprzekraczalnej granicy w rozwijaniu programu nuklearnego.