Prezydent Gruzji: chcieliście wyborów to je macie
Prezydent Gruzji Michaił Saakaszwili oświadczył, że przedterminowe wybory prezydenckie odbędą się 5 stycznia. W środę ogłoszono w Gruzji stan wyjątkowy po fali masowych protestów, których uczestnicy domagali się ustąpienia Saakaszwilego. Żądaliście wcześniejszych wyborów prezydenckich, lecz teraz macie je nawet wcześniej - powiedział gruziński prezydent.
08.11.2007 | aktual.: 08.11.2007 17:42
Przeprowadzenie elekcji przed terminem było jednym z podstawowych żądań opozycji. Planowo zarówno wybory prezydenckie, jak i parlamentarne miały się odbyć na jesieni przyszłego roku.
Ja, przywódca narodu, potrzebuję waszego mandatu do poradzenia sobie z wszelkimi zagrożeniami zewnętrznymi i naciskiem oraz do odsunięcia próby zaanektowania gruzińskiego terytorium - oświadczył Saakaszwili.
Nazajutrz po wprowadzeniu stanu wyjątkowego w Gruzji panował spokój, lecz na ulicach Tbilisi było mnóstwo żołnierzy.
W środę w stolicy użyto gazów łzawiących, kul kauczukowych, armatek wodnych i pałek do rozpędzenia tysięcy demonstrantów domagających się ustąpienia prezydenta; 550 osób wymagało pomocy lekarskiej, około 100 pozostało w szpitalu.
Stan wyjątkowy wprowadzono na 15 dni; w czasie jego trwania obowiązuje zakaz zgromadzeń i nadawania serwisów informacyjnych, na dwa dni zawieszono też zajęcia w szkołach i na uczelniach.
Saakaszwili uzasadniał akcję policyjną i stan wyjątkowy koniecznością zapobieżenia działaniom rosyjskich służb specjalnych, które jego zdaniem stoją za demonstracjami gruzińskiej opozycji.